Important Announcement
PubHTML5 Scheduled Server Maintenance on (GMT) Sunday, June 26th, 2:00 am - 8:00 am.
PubHTML5 site will be inoperative during the times indicated!

Home Explore falski-marian-elementarz

falski-marian-elementarz

Published by mon.bartkowska, 2022-11-11 12:40:15

Description: falski-marian-elementarz

Search

Read the Text Version

Xotek Jadei kidej^. Kotek Julci kuleje. Co oi, kotku, jubl ? Co ci, kotku, jest? Doi/m ci, kotku, moidoL. Dam ci, kotku, mleka. xi/TTvuka od Cuva. Lis umyka od Asa. dò xi/mAjka do LayiL. Lis umyka do lasu. T)o LCLÒOL 'yAj dcdekx). Do lasu jest daleko. kk UK . ec CC · cLd <I)D · jj ]J 100

Tw Ie&t IJlomek, ί Tli/nka. iTu jest Romek i Ninka. 3 exil/uîkci kLcuva. I calutka klasa. lAty ρα/raymi cLo pcurkaL. Idą parami do parku. 71α p o W J£/vŁ orka. Na polu jest orka. Jwr trarr - WUAĄ t/raMory. Tur tur - jadą traktory. %hruo i/m, do pmc/y. Pilno im do pracy. cy* Q A ' S « C Ę . n n T l N . p p ?P. rr SR

fjubt liîoeka List Wacka Ί)τϋ€ρί QaiLk/a! JÒÒ- Drogi Gutku! Jes­ \"U/m xir ZaJ^op<me/rïu tem w Zakopanem. 'Ja (^¾ agroTTvæ gxVry. Tu są ogromne góry. Ίνκχυζ jeòt tu, zima. Teraz jest tu zima. Turaca/m, po Tkruryiu Wracam po Nowym 3lak/a. Q^aamir koie- Roku. Pozdrów kole­ gxrur.- Garój Uiaeek. gów. - Twój Wacek. gg9G »wwUiW · zzZZ oóóÓO 102

3Wil TUI/TTL zxxdala Pani nam zadała ruzM^amkĄ ze cXó- rozsypankę ze słó­ wtk· pixÆek,· Ullilcuzl· wek· płotek· i »Wlazł· nvriLgxL· n a · kxAek· mruga · na · kotek Sroriek TULpl^alacL r a m i ί be/£ bl^dćrur- Bronek napisał od razu i bez błędów - liïtayzl kxÆek Wlazł kotek n a plot&k L mrucpa. na płotek i mruga. I ł £Ł bbßB 103

•'•• 'i' 3eUk jui, lei/y vy lóż- Felek juz leży w łóż­ k/α. ] 3£aïïika te/ż jui, ku. I Hanka tez juz Lrøy. Ιίοίο łóżek U/ix^ leży. Koło łóżek leżą prnihyfyaL·. pantofelki. 1 koLLaJTLogxL ΐ/ιι I hulajnoga tu cÆoi. CL air wozk/iL Le- stoi. A w wózku le­ ŻĄ LaikL. Ί kotld t/u, żą lalki. 1 kotki tu leżą i liżą łapki. xz τι f f ÏF kh3ÎH 104

O MAŁYM STEFANKU Mały Stefanek od­ Wacek i Wicek ule­ mroził nóżki. Ani z pili pod oknem Stefan­ łyżwami na lód. Ani ka małego bałwanka. z sankami do parku. Stefanek wygląda OK- Ani nawet na ulice.. nem na bałwanka. a ą b c de ç fg hijk ł mη o 1 Ρ r s t uw y z O 105

Koło domu Stefanka Irka, Janek, Karolinka, Lutek, Łucka i Marynka, spaceruje jego klasa. Ninka, Olek, Paulinka Idą tu parami: i Romanek, i Sabinka, Ala, Bronka i Celinka, Teofilek, brat Urbanka, Danka, Edek, Filipinka, i Walerek, i Zuzanka. mały Gutek i Halinka, AĄBCDEĘFGHIJKL ŁMNOÓPRSTUWYZŻ 106

Litery pisane α (¾ b c d e ç f g fi i i k l l m u o ó pr^luiirx|zż £ m η o ó ? a Ò τ u lir ^ z ż Litery drukowane a ą b c d e ę f g h i j ki łmnoopr stuwyzż AĄBCDEĘFGHIJKL ŁM Ν OOP R S T U W Y Z Ż Cl A A TTIMJVL 71 Ν JY

u* 5 ί$ nie ni e Jxmek, ί Ala τπ/yJĄ ύ%. n i e Oni iriajjĄ ûç, Mi/mi. nieAie Ζχχνία nie w y ^ ΰ§ (ya/rria. n i e û e Z0M4 uan/aj^ TTui/mAiAÌa. n i e l l e JaiTŻ nieAie dia nid Ίΐκχί§. û n i ZüMXL • nui/mAiMXL « niej 108

- Oj, ty Zosiu - samosiu - żartuje z niej mamusia. Kto to jest ta mała Zo­ Co tu leży na stoliku? sia? Wcale jej nie znamy. Kto zgadnie? Tym sie To siostra Janka i Ali. ząbki myje łacinie. Zosia prosi mamusie/. Janek i Ala sami myją Nie myj mnie, mamusiu. ząbki. Ale ta Zosia-sa- Ja siama. Ja siama. Siama. mosia sama ząbków nie umyje. I prosi mamusią: - Pomóż mi, mamusiu. siostra · mnie a ia * zgadnie · ładnie 109

'/'77* biorę bi ο r ç, b ι ο r §, plor§ pi o r §, piorę, 3 pięk/nio M>bie bi^liz/rię piorę. M>tate %m\\L û§, bieli ma^LLa/ruL pia/na. 5 o bi 6 ] jwi bieiiyz^xa pi^k/nie, upra/aa. o> o b ί 6 0, jaka biała bieliz/aa cola. bi ρι pięknie· bielima · pi£mi3bi^spinmxxebixiLa 110

Mała Marysia ma białe­ Nie piej, kurku, nie piej. go pieska. Ten piesek na­ Usypiam Marysie. zywa sie po prostu Piesio. Krótka była nocka. A jej brat Piotrek ma Nie wyspała mi sie.. kogutka. Kogutek ma pię­ Całą noc nie spała, kne pióra i ładnie pieje. Całą noc płakała. Tylko bieda, że on pieje, Lulajże, Marysiu. ledwo dnieje. Lulaj, moja mała. piesek » Piotrek « pióra pieje · bieda • usypiam 111

urial/r uri, α t r nr ί α t r uri e j e Za ok/ixe/m, z^muoj urial/r uri£J&. w i e j e Za dmem j^At chmvruou iure. cwm/aa JUe τηα cfuria/zcL arri kAi^^ca a e m u a ALe ur iyzirieje^l jamo ί άφΧο. c u e u i u a O^Kiixm opouriada n a m bajiri. uri ci quriazxla s ciepło * bal>da · q30uriacLa

Zawiało w nocy pola. -Siadajcie na sanie-mówi Zawiało drogi. Biało do­ tato. Wsiedli więc i jadą. koła. Tato odwozi Julcią A tu Julcia znowu woła: na lekcje. Jadą saniami. - Tato, tam stoi Lucia. - Siadaj i ty - mówi tato. Nagle Julcia woła:-Tato, - Ale więcej nie zabiorę. tam Wacio i Wiesio idą. Bo i gniady nie da rady. Aż sapią, tak im ciężko. zawiało . Julcia · Wacio Wiesio ciężko . Lucia więcej 113

xrzxßu ό zi α όζί α JVlieeio JVLL e ci o M 1 6 C LO xrzki miek miçAO u à abiacl. miele Vlieeio abie/ra zk/m/rùuki. mi e i e Jada-JVlma TOC mie pomagxi. πι ί e L e iXLau-prou ο miçAo. zi mi zieATvniaki · JWZXXL · JVlizia · miau 114

A jak Agatka pomaga mamie? Karmi z mamą kurki w kurniku. Sypie kurkom ziarno na ziemie. Całą miarką już im wysypała. Nic więcej kurki nie dostają. Na próżno- ko ko-ko ko - wołają. Nawet mała Zosia pomaga ma­ mie. Pomaga, jak umie. Podlewa kwiatki na oknie. Pamięta o ka­ narku. Zmienia mu wodę. Daje mu siemię. Karmi kotka. Wiec jak na małą Zosie roboty aż za wiele. ziarno » ziemia « miarka umie pamięta siemię 115

igiełka ί at el ka lg Lelka takie t a Id e ZoMXL TLOAirUka ίκάχ% igiełkę, t a k i e îe Ìgielki ^¾ takie cienkie. cie/nkie %ca>ajOb oe/nx^ Ζανί mlâe/nkç, ά e τι ki e GO b)td^ p^>dxxał cienkie 3Wu/rkie/rri ostrym jak igieLka. gi, ki mki<yrika · pwzAwkwni

W CUKIERNI ką. A tu z drugiej stro­ Ala z Jankiem są w cu­ ny krem wypadł. Spadł kierni. Ile tu ciastek! Ile cały na sukienką. Ala tu cukierków! prądko krem wytarła. Ale Janek wybrał ciastko plamka została. Zal Ali z makiem. Było wyborne. było i sukienki, i kremu. Zjadł ciastko ze smakiem. Ala wybrała rurką z kre­ mem. I to ciastko było doskonałe. Tylko z kremem nie u- dało sią Ali. Ugryzła rur- cukiernia · cukierek · z ma iem ze smakiem z drugiej

. ζ ατηί e ć ürum i ni e g ĆĆ 5Û 'Jak vd£Äßj\\m\\ß bijla zaariiec. z a m i e ć it już ynieg pauxxi, topui^e. za/mieé òXoukx) œrwz juimiej yuńm. i UL e q Ί airróbte od yunìu c/wwrkjoĄą. miea -Guń/r (kin/r-cL^ ćC i 6 juimki . küiecu . yuril « ćmite/rku · cLxyè 118

Już Janek wstał. I Ala wstała. Zośka śpi. Co jej sie. stało? Pewno coś sią Zośce śni. Musi jej sie śnić coś wesołego. Bo sią Zośka we śnie śmieje. Może jej sie. wiosna śni? Pod okienkiem śpiącej Zośki wróbelki ćwierkają -ćwir ćwir. - Dość już, mała Zośko, spać. Pora ci już, Zośko, wstać. Daj nam, Zośko, pić i jeść. Jest tu nas wróbelków pięć. Zośka · śpi · coś · śni · śmieje · spać · wstać · pić · jeść · piec 119

k/uimia kuźnia kou kF ο ύ źZ uTL Ίίοϊο kuźni ^Łot koń. kuźnia XouaL za/ra/z ok/uj^ konia. knź/nia xii, rozpniil οψ£Αΐ vy kuźmi. k o ύ ftai/nkj, koxiralu, bo już pómo, b m uź cyLońee krijj^ û§ za laA€/rri. χ Ζ uTL ogie/a ^ raź/ru£j · poź/no ^lońce 120

Do okienka małej Bronci już zagląda ranne słońce. Promień słońca z okna pa­ da wprost na buzią Bronci. Jest już późno. Wstań już, Brońciu. Ale Broncia śpi. Późno spać sie położyła. Bo za długo się bawiła. Kto to taki? - Pani woźna. Ojej, jaka mina groźna. M Sień zamiotła i spogląda, kto to sie na lekcje spóźnia. W kącie sieni Broncia stoi. Tak sie groźnej woźnej boi. Ale dobra pani woźna wcale nie jest taka groźna. Broncia · promień · wstań · woźna · groźna · sień 121

Szkota cyz k ο t a UC/Z/lj U CVZ 0] o/z.5z c/zGz Ία vzkxÀxL to ηαΑζα cyzkota. yz k o I a jtaufmx^ vy pi^/ruxvzej kiaAie. cyzkxta U Cfc Oj ί TljAOllXLC, ί ψίΜΙΚίέ, uc/z/u ι π α pcLOTu^c, CÆ5Z CÆCZ ucuyza ^pie/ruttzae 122

Mamy lekcją na sz i cz. Płynie Wisła, płynie Pani pisze na tablicy, Po polskiej krainie, a my zapisujemy do ze­ A dopóki płynie, szytów: Polska jest na­ Polska nie zaginie. szą ojczyzną. Warszawa jest naszą stolicą. A nasz hymn narodowy - „Jesz­ cze Polska nie zginęła\". zeszyt « ojczyzna · Warszawa . jeszcze 123

Od rana pada deszcz ze śniegiem. A Janek i Ala muszą iść do szkoły. Nie mogą czekać, aż deszcz ustanie. Ale oni sie deszczu nic a nic nie boją. Oni mają ogromny parasol od deszczu. Zmieszczą sie pod nim we dwoje. W szkole Janek i Ala wytrą bu­ ciki w sieni. Potem pójdą do szatni. W szatni są wieszaki. Tu powie­ szą swoje okrycia. Tu zostawią mo­ kre buciki, a włożą czyste bambo­ sze. Bo w szkole musi być czysto. deszcz muszą czekać zmieszczą szatnia wieszaka czyste 124

greek g r o ek nïM ok/riLch/l] **'* okrucJxij ek CJx i r xv 5taek ί Zeeka ka^rniĄ gx^kie. g r o ek ÎVi^MA grock ί eWiiekg ekkka. greek O^ląbki ^riiAiKijĄ z cLacku. okruekij llleale UĄ Lek nie bejĄ. d^raekij 9ru/a~elm,(jru/a-e^ ek Ck iÆack Zeeka ekrixekg ekleb iek grueka 125

Marna w kuchni coś gotuje. -Co tak pachnie?-pyta Stach. -Poznaj, Stachu, po zapachu. -Może kapusta?-mówi Stach. -Och, to groch-woła Zochna. - Mama grochówkę gotuje. kuchnia «pachnie «zapach »grochówka miechy dmucha 126

- Hu - hu - wiatr wiosenny w polu dmucha. Śnieg topnieje i wnet pola będą suche. Nagle mocniej wicher dmuchnął. Zochnie chustkę z głowy zdmuchnął. Ale Stach to zuch, nie gapa. Zaraz chustkę Zochny złapał. - Ach, Stachu -mówi Zochna-ja się boję. Ktoś tam w ogródku na zagonkach stoi. - Nie bój się, Zochno - mówi na to Stach. - Tam tylko stoi na wróbelki strach. - Oj, ten strach, ten strach, mój Stachu, nie wróbelkom, ale mnie narobił strachu. suche · wicher chustka · zuch ach · strach 127

TUL torze t o rz e TUL żeglarze ze garze rz %z Tu wX tor: Tociąg ^Lot TUL torze. t o rz e To d/unrrzec. Tu TIKAL zmair. u a torze le&t już ómta u à zegu/rze. z e g a r z e -(MjxLZcL-χικία kOTulA^dor. n a zegarze Tbiwkaj, panie I^TUIAIMÜTZO. rz %z d/uxrrzee TUL z&cp/rze β tanui/ufctx^^

Ala sie ubiera. Zaraz Zosią ubierze. 1 pójdą z mamą na dworzec kolejowy. Pojadą koleją na wieś do wujka i cioci. A Janek z tatą pojadą tam na rowerze. - Wuj już orze - mówi Janek do taty. - Może mi pozwoli jechać na traktorze. Pod lasem jest pagórek. Stach i Zo- chna mówią, że to góra. Stanali na tej górze i grzeją sie w słońcu. Nagle zza lasu wyszła chmura. - Zobacz, Stachu, jak sie chmurzy. Ja sie boje burzy. - 1 na samą myśl o burzy uciekają, aż sie kurzy. ubierze orze · rowerze * traktorze górze kurzy 129

RZECZKA Płynie, wije się rzeczka, Biegnąc mruczy i szumi, Jak błyszcząca wstążeczka. Ale kto ją zrozumie? Tu się srebrzy, tam ginie, Tylko kamień i ryba A tam znowu wypłynie. Znają mowę te chyba. Woda w rzeczce przejrzysta, Ale one, jak wiecie, Zimna, bystra i czysta. Znane milczki na świecie. Julian Tuwim Przez naszą wieś płynie mała rzeczka. Ta rzeczka wpada do dużej rzeki. A ta rzeka wpada do morza. przez rzeka rzeczka morze sreb 130

To jest morze. Nasze Na brzegu morza ryba­ morze-Bałtyk. Jak sie bu­ cy suszą sieci. Wrócili z rzy. Jak szumi. Fale biją połowu przed burzą. Tyl­ o brzegi. Niebo sie chmu­ ko jeden kuter został na rzy. Wicher dmie. Może morzu. Ale już go widać. być burza na morzu. I on ucieknie przed burzą. burzy się · burza · brzeg - chmurzy sie przed 131

dvZADOU dz air o u jedzą j e dz ą daDz lyz/maruk dz/uxmil π α ρα/υτζς, dzOJLT 0 T l T)zieei jwi jedzq^ air oytofoiü-ee. dz/uxm ]&de/n tojlkx) Tadzio nie je. j e cLx Oy ZgoiixX ynkuki/nie air drodze. ALe dzieci UĄ Z τά/νη podzielą. (kDz dzieci ·jedzą .Tadzio «air drodze. dziele 132

Widzicie te. drogę? To jest nasza droga do szkoły. Co dzień tą drogą idziemy i tą drogą wracamy. Droga do naszej szkoły wysadzona jest drzewkami. To drzewka owocowe. Dzieci same te drzewka sadziły. Ludzie sie. teraz pytają, kto tu te drzewka zasadził? Każdy sie. dziwi, jak na tej drodze jest ładnie. Niedługo wszystkie drzewka zakwitną. Już mają pączki. widzicie • dzień idziemy β zasadzi * ludzie a dziwi

W PARKU NAD SADZAWKĄ Edzio i Władzio, Jadzia wią dzieci. I wchodzą do i Andzia idą do parku. parku. W parku jest sa­ Przy wejściu widzą napis: dzawka. Po sadzawce pły­ Nie śmiecić - Nie zrywać wają łabędzie. - Ojej - dzi­ kwiatów-Nie deptać traw­ wi się Jadzia - jakie to ników. - Pewno, że nikt dziwne gęsi. Jadzia nigdy nie będzie śmiecić - mó- nie widziała łabędzi. Edzio ff Władzio ° Jadzia * Andzia · będzie β łabędzie 134

cbź iir ί g ί qxmaAaz Qwiiaàt ou perete cvtxn iijielki 5tol£>k. dź air ί g ί Tkiyiütgi Îad/uJA \"UL tcruxi/ry. dimńni IjWL Uirlyzk oj^ckod^ qiirizd/ie ^ojre/n/ij ( j w i i d i ą . l ^ ^ ^ prçdyz£J. crańyżdyże Płatek (xjj^zdyza. Tk) mdyz£mia!(]^(^ d/żfDż, di/U)tgxL · Ldyź/m/ij · CKipixlia

Z dziś jedzie jutro na - obudź mnie wcześnie. wycieczkę szkolną. Aż Nasz autobus odjeżdża już skacze i gwiżdże, tak o siódmej godzinie. sie cieszy. - Dobrze - mówi mamu­ Mama kupiła dziś sia - obudzę cią i odprowa­ drożdży. Robi dla Zdzi­ dzę. Ale pamiętaj, Zdzisiu, sia placek drożdżowy. bądź uważny. Nie zbrudź - Mamusiu - prosi Z dziś ubranka. Siedź spokojnie w autobusie. I bądź grzeczny. gwiżdże drożdże ob dź bądź • zbrudź - siedź

ABECADŁO Abecadło z pieca spadło, 0 -- jak balon pękło, 0 ziemie sie hukło, aż sie P przelękło, Rozsypało sie po kątach, Strasznie sie potłukło: τ -- daszek zgubiło, I - zgubiło kropeczkę, H - złamało kładeczke, L •- do U wskoczyło, Β - zbiło sobie brzuszki, S •- sie wyprostowało, A - zwichnęło nóżki, R •- prawą nogę złamało, W-- stanęło do góry dnem i udaje, że jest M. Julian Tuwim AĄBCĆDEĘFGHIJKLŁMNŃOÓ aąbcćdeefg hijklłmnńoó Ρ R S Ś Τ U W Y Z Ż Ź Sz Cz Ch Rz Dz Dż Dż ρ r s ś t u w y z ż ż sz cz eh rz dz dż dż 137

Przyleciały skowroneczki z radosną nowiną, Zaśpiewały, zawołały ponad oziminą: - Idzie wiosna radosna, idzie wiosna, śniegi w polu giną. Przyleciały bocianiska w bielutkich kapotach, Klekotały, ogłaszały na wysokich wrotach: - Idzie wiosna, idzie wiosna po łąkowych błotach. Przyfrunęły jaskółeczki kołem kołujące, Figlowały, świergotały radośnie krzyczące: - Idzie wiosna suchą drogą, prowadzi ją słońce. Mieczysław Kotarbiński leciały-przyleciały frunęły-przyfrunęły wołały-zawołały

Słońce przygrzało. Wiatr Tam dalej terkoczą trak­ ziemię osuszył. Zaczęły się tory. Orzą wielkie pole. Na roboty w polu. Tu orzą zie­ traktorze obok ojca siedzi mię. Pługi błyszczą w słoń­ Antek. Ma taką dumną minę, cu. Za pługami chodzą po­ jakby sam traktor prowadził. ważnie wrony. Wybierają robaki. A nad polami uno­ Wszyscy śpieszą z robo­ szą się skowronki i wesoło tą. Bo czas już owies siać. śpiewają. A i ziemniaki niedługo sa­ dzić trzeba. grzało-przygrzało · ziemia-ziemniaki długo-niedługo 139

ORKA Można orać konikiem. Ale jest lepiej i prędzej, i lżej orać traktorem. SIEW Można siać nawet ręką. Ale jest lepiej i prędzej, i lżej siać siewnikiem. ŻNIWA Można kosić zboże kosą. Ale jest lepiej i prędzej, i lżej żąć żniwiarką. MŁOCKA Można młócić kieratem. Ale jest lepiej i prędzej, i lżej młócić motorem. traktor-traktorem . konik-konikiem · siewnik-siewnikiem 140

W OGRÓDKU SZKOLNYM Dziś pierwszaki sieją na necznika. Długo nie było swoich grządkach kwiaty zgody,gdzie go posiać. Czy i warzywa. Na jednym za- z kwiatami, bo ładnie kwit­ gonku sieją rezedę, nagiet­ nie? Czy z warzywami, bo ki, maciejkę. Sadzą bratki jest do jedzenia? Aż Olek i stokrotki. Na drugim sieją wpadł na pomysł.-Posadzi­ rzodkiewkę, groch, fasolę. my oddzielnie pod płotem. Wszystko było dobrze, Na to się wszyscy zgodzili. dopóki nie doszło do sło- I tak zrobili. rzodkiew-rzodkiewka » szło-doszło warzy-warzywa 141

NA PODWÓRKU AGATKI I na podwórku Agatki znać wiosnę. Tu biega żrebiątko. Tu stoi cielątko. A tam dalej bryka białe koźlątko. Leży tu świnka i czworo prosiątek. A oto i kura ze stadem kurczątek. Kura pod skrzydła chowa kurczątka. Czasem ich wcale pod nią nie widać. I kaczka tu wodzi stado kaczątek. Niech tylko Agatka na nie zawoła! Zaraz biegną, aż padają na dziobki. Jest tu jeszcze i gęś,i pięć gąsiątek. Oj, nie zbliżajcie się tylko do gąsiąt. Stara gęś zaraz tak syczy jak żmija. Raz nawet Agatkę skubnęła za nogę. źrebię-żrebiątko · cielę-cielątko prosię-prosiątko 142

NIEUDANE ZAGADKI Dzieci lubią bawić się w za­ leci, a nie można widzieć. gadki. Ale nie zawsze im się Nikt nie może zgadnąć. ta zabawa udaje.-Zgadnijeie I Staś musi sam powie­ - woła Olek - co to jest: nie dzieć, że pierwsze to dym, ma nóg ani rąk, a ugryzie jak a drugie to wiatr. bąk? - Pszczoła - woła Ala bez namysłu. Śmieją się - Teraz ja wam dam za­ z niej dzieci, bo przecież gadkę - mówi Julcia. - Nóżki pszczoła ma nóżki, i to aż jak badylki, główka jak łepek sześć. - To pokrzywa - mówi szpilki, całe malutkie, często Olek. - Słuchajcie, a to co? dokuczy, ugryzie i jeszcze - pyta Staś. - Można widzieć, mruczy. - E, to może być że idzie, a nie można słyszeć. i mucha, i komar, i pszczoła Albo to: można słyszeć, że -wołają dzieci. I Julcia już sa­ ma nie wie, co to miało być. zgadnij - zgadnijcie słuchaj - słuchajcie wiedzieć - powiedzieć 143

ROLNIK, MŁYI RZ I PIEKARZ Rolnik ziemię orze. Ziar­ Z mąki piekarz upiecze no sieje. A jak zboże doj­ rzeje, to je z pola zbiera. smaczny chlebek i bułeczki. Potem młynarz ziarno Mama zrobi z mąki pieroż­ miele: żyto i pszenicę na ki i kluseczki. mąkę, a jęczmień na kaszę. A jak dziecko zachoruje, mama kaszkę ugotuje. Puść wodę na koło, Kipi kasza, kipi groch. Będzie ci się mełło, mełło, Lepsza kasza niżli groch. Aż będzie wesoło. Bo jak kogo brzuszek boli, To mu kasza brzuszek goi. młyn-młynarz . bułka-bułeczka . choruje-zachoruje 144

Prawdziwi murarze murują To kominiarz. Od sadzy prawdziwe domy. A my czarny cały. Ale jak się budujemy domek dla szpa­ umyje, będzie biały. On czka. Stukamy. Pukamy. ma małą córeczkę. Poca­ Nad nami siedzi wrona. łował ją w nosek. Zostawił Chciałaby mieć taki domek plameczkę. Ona go rączka­ i ona. Aż kracze ze złości, mi objęła za szyję. I rączki tak szpaczkowi zazdrości. są czarne. Ale to się zmyje. mur-murarz · komin-kominiarz szpak-szpaczek 145

U SZEWCA NASZE POGOTOWIE Wpada Janek do szewca. Mamy w szkole własne - Dzień dobry panu, przy­ pogotowie krawieckie. Niech noszę moje buty do napra­ się komu guzik urwie - za­ wy. - Oj, buty stare. Bardzo raz dyżurny guzik przyszyje. zdarte. Już niewiele warte. Niech się podwiązka zerwie Janek się przestraszył. Ale i pończoszka opada-zaraz pan szewc tylko straszył. Na­ dyżurna podwiązkę napra­ prawi buty. I będą jak nowe. wi. I już po kłopocie. Mamy też własną aptecz­ kę szkolną. Niech się ktoś skaleczy, zaraz mu pani ran­ kę obmyje i zabandażuje. Jak oko zaprószy, to mu oko przemyje i zakropi. stołek-stołeczek · straszył- :estraszył · szyj e-przyszyje

APTEKARZ WSZYSCY DLA WSZYSTKICH Pan aptekarz to jak kucharz, Murarz domy buduje, Co dla wszystkich strawę warzy. Krawiec szyje ubrania. Zobaczymy, jak w swej kuchni Ale gdzieżby co uszył, Pan aptekarz gospodarzy. Gdyby nie miał mieszkania? Najpierw pilnie przepis czyta, A i murarz by przecie Ile czego wziąć należy: Na robotę nie ruszył, Co za dużo, to niezdrowo, Gdyby krawiec mu spodni Więc ostrożnie wszystko mierzy. I fartucha nie uszył. Potem miesza i rozciera Piekarz musi mieć buty, Różne ziółka, płyny, proszki, Więc do szewca iść trzeba. Aż w butelce lub pudełku No, a gdyby nie piekarz, Da nam prezent-zwykle gorzki. Toby szewc nie miał chleba. Ale za to po lekarstwie Tak dla wspólnej korzyści Wróci zdrowie, wrócą siły I dla dobra wspólnego I potrawy z lepszej kuchni Wszyscy muszą pracować, Już nie będą nam szkodziły. Mój maleńki kolego. Julian Tuwim apteka-aptekarz zdrowo niezdrowo . mały-maleńki 147

W FABRYCE To jest hala fabryczna. dzieje. To nie tak jak u szew­ Jak tu widno. Jakie tu ogrom­ ca czy krawca, gdzie wi­ ne okna i szklany dach. dać, co się robi. Ale tu­ Przy maszynach pracują ro­ taj jest ciekawiej. Kto tu botnicy. Coś wożą na wóz­ wejdzie, aż zazdrości. kach. Jakieś koła się kręcą. Zaraz chciałby stanąć Trudno zrozumieć, co się tu razem do pracy. fabryka-fabryczna · wóz-wózek · rozum-zrozumieć 148

CO ROBIĄ W FABRYKACH W różnych fabrykach ro­ Robią w fabrykach i dla bią różne przedmioty. Robią dzieci rozmaite rzeczy. Ro­ wielkie samoloty. Parowozy bią ubrania i buciki. Sznuro- i wagony. I łopaty, i brony. wadełka i grzebyki. I ko­ I auta, i szyny. Rozmaite szulki. I fartuszki. I pończosz­ maszyny. Robią pługi do ki na nóżki. I do ząbków orania i łóżka do spania. szczoteczki. I do nosków Kosy do koszenia. I wozy chusteczki. Robią zeszyty do wożenia. Noże i łyżki. i książki. I ołówki. I wstążki. I garnki, i miski. Szklanki I stołeczki, i ławki. I prze­ i dzbanki. Dywany. Firanki. śliczne zabawki. Chętnie I zapałki, i świece. Kuchen­ wszystko to robią i pracy ki żelazne i piece. Igły do nie żałują. A dzieci tak szycia. I mydełka do mycia. prędko to niszczą i psują. wozy-wożenie · kosy-koszenie · sznur-sznurowadło


Like this book? You can publish your book online for free in a few minutes!
Create your own flipbook