Important Announcement
PubHTML5 Scheduled Server Maintenance on (GMT) Sunday, June 26th, 2:00 am - 8:00 am.
PubHTML5 site will be inoperative during the times indicated!

Home Explore Ziemia Lisiecka - ludzie, historia, tradycje. A.Kowalik

Ziemia Lisiecka - ludzie, historia, tradycje. A.Kowalik

Published by sugar3*, 2020-05-05 09:38:31

Description: Ziemia Lisiecka - ludzie, historia, tradycje. A.Kowalik

Search

Read the Text Version

Między prawdą i legendą. Peregrynacje wizerunku Matki Bożej Lisieckiej Początkowo kościół parafialny zamierza- raz po raz trzeci, w trudny do wytłumaczenia no wybudować w Kaszowie. Mający stać sposób znalazł się w Liszkach, dla wszystkich się ozdobą nowej świątyni obraz Matki Bo- stało się jasne, gdzie ma stanąć nowy kościół. skiej, który obecnie znajduje się w Liszkach, Matka Boża wyraziła swą wolę – chciała być umieszczono tymczasowo w kapliczce na Ły- Panią Lisiecką. sej Górze11. Jakież było jednak zdumienie ka- szowian, gdy na drugi dzień okazało się, że To oczywiście legenda powtarzana w Lisz- była ona pusta. Wewnątrz ani śladu obra- kach z pokolenia na pokolenie. Jest w niej ślad zu. Rozpoczęto gorączkowe poszukiwania. pewnej rywalizacji między mieszkańcami W końcu malowidło odnaleziono w Liszkach. obu miejscowości. Zawsze intrygowało mnie Wniosek narzucał się sam – wykradli go lisz- jej źródło. Przez długi czas uważałem, że naj- czanie. Oczywiście wizerunek Matki Bożej prawdopodobniej przywędrowała do Liszek Pocieszenia ponownie trafił na Łysą Górę. z  zewnątrz i  została zaadaptowana do miej- scowych realiów. Na świecie istnieje wiele Tym razem przezorni mieszkańcy Kaszo- różnych podań o cudownych przeniesieniach wa zaciągnęli wartę wokół zamkniętej na noc obrazów, przedmiotów kultu, a nawet całych kaplicy. Z widłami, kijami i siekierami w ręku budynków. W  końcu mój sceptycyzm co do strzegli obrazu. Jednak kolejnego ranka, gdy miejscowego pochodzenia legendy znacznie ponownie otwarto drzwi kaplicy, by przed wi- się zmniejszył. Przyczyniła się do tego opo- zerunkiem Matki Boskiej odśpiewać Godzinki, wieść zawarta we wspomnieniach pochodzą- malowidła znów nie znaleziono. Zaniepokojo- cego z Liszek kapucyna brata Teofila Kowali- na gromada ruszyła do Liszek. Otwarto tutej- ka, zamieszczonych w „Krakowskim Roczniku szą kaplicę… Obraz był wewnątrz. Niestety Archiwalnym” (nr V/1999). cudowny znak nie przekonał kaszowian. To- maszowe ręce chwyciły wizerunek Matki Bo- Brat Teofil w  krótkim fragmencie poświę- żej, by po raz kolejny przetransportować go conym rodzinnej wsi wspominał o „ślicznej fi- do Kaszowa. Jednak gdy strzeżony pilnie ob- gurze” Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, która za jego młodości (zakonnik uro- 11 Jedna z wersji tej opowieści głosi, że świąty- dził się w 1866 roku) stała naprzeciw bocznego nia miała stanąć bardziej na zachód, w miejscu wejścia do starego lisieckiego kościoła. Przed przydrożnej kaplicy. ogrodzoną, otoczoną dużymi bzami kaplicz- ką w  majowe wieczory zbierała się młodzież ― 50 ―

Między prawdą i legendą. Peregrynacje wizerunku Matki Bożej Lisieckiej Obraz Matki Bożej Lisieckiej na ołtarzu polowym (1964 rok) i  śpiewała pieśni do Matki Bożej. Figura była Gdy na początku lat 80. XIX wieku zbu- pamiątką po misjach zakończonych ślubem rzono starą świątynię, ks. Andrzej Bański, wstrzemięźliwości od alkoholu, jakie w  1844 ówczesny pleban lisiecki, postanowił figu- roku odbyły się w Liszkach z inicjatywy ówczes- rę sprzedać. Kupił ją jeden z  mieszkańców nego proboszcza ks. Alfonsa Skórkowskiego12. Kaszowa i  umieścił na swoim polu przy go- ścińcu krakowsko-śląskim. Znajdujące się 12 Patrz rozdział Towarzystwo Trzeźwościowe, s. 61-62. na wszystkich czterech ścianach postumen- ― 51 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE tu napisy upamiętniające misje nowy właści- gą prowadzącą do Mnikowa. Zakupiona od plebana ks. Andrzeja Bańskiego kapliczka ciel skuł. została postawiona przez nabywcę, gospoda- rza kaszowskiego Józefa Barana, na prywat- Mieszkańcom Liszek transakcja – delikat- nej parceli, w intencji odwrócenia od rodzi- ny nieszczęść, które ją dotykały. nie mówiąc – nie przypadła do gustu. Naj- Należy podkreślić, że jest to nietypowy radykalniej swoje niezadowolenie wyraziła wizerunek Matki Bożej. Niepokalana przed- stawiona została bowiem w  tradycyjnej tu- grupka młodych. Pewnej nocy jeden ze „spi- nice oraz „nałożonym” na wierzch kaftaniku stylizowanym na gorset. Śluby mieszkańców skowców” zaprzągł konia do wozu i  z  kole- parafii lisieckiej powstrzymania się od spo- żywania mocniejszych trunków brała więc gami pojechał do Kaszowa. Rozebrali figu- pod opiekę Maryja ubrana w element stroju noszony przez żeńską część miejscowej spo- rę i wraz z postumentem zawieźli do Liszek. łeczności13. Była to więc swojska, bliska ludo- wi Królowa Niebieska. Rano idący do kościoła wierni, widząc, że Pierwotnie kapliczka stała na parceli znaj- Matka Boża znów jest na swoim miejscu, za- dującej się po przeciwnej stronie drogi. W dru- giej połowie XX wieku jeden z potomków fun- częli płakać i  modlić się przy niej, przeko- datora przeniósł ją na obecne miejsce. nani, że kapliczka na swe ulubione miejsce Na koniec przytoczmy wspomnienie bra- ta Teofila dotyczące innej kapliczki, znajdu- została przeniesiona cudownym sposobem, jącej się zresztą w Liszkach do dziś: „Wcho- dząc do Liszek, po lewej stronie od strony najpewniej na ramionach aniołów. „Żandar- Krakowa stoi mała przydrożna kapliczka na wzgórku. Obsadzona była pięknymi i duży- mi – jak relacjonuje brat Teofil – nie uwie- mi drzewami. Tę kapliczkę fundował Józef Budziaszek w roku 1820, może mało kto wie, rzyli w  cud, wyszukali grzesznych aniołów a i z rodziny nie wie, kto tę kapliczkę stawiał. Jak byłem małym chłopakiem, to często po- i wpakowali ich do ula. Sąd w Liszkach wy- mogłem zanieść jaki kwiatek albo balazkę, jak jaki psotnik oderwał. Ten Józef Budzia- mierzył karę stosowną do winy”. Relacja ta szek był to ciekawy typ starego patriarchy, dawał zawsze medaliki. Nad drzwiami był jest opowieścią niemal z  pierwszej ręki, po- tam napis, a później zabielony wapnem”14. nieważ jednym z owych „aniołów” był rodzo- 13 Przedstawienie Maryi w stroju noszonym przez parafianki miało być warunkiem, pod jakim wier- ny brat autora relacji. Tyle brat Teofil. Przy- ni zgodzili się finansować wykonanie kapliczki. toczona przez niego fascynująca opowieść 14 Patrz: „Krakowski Rocznik Archiwalny”, nr V/1999, s. 179. skłania do refleksji, że może i za legendą za- cytowaną na wstępie stoi jakieś realne wyda- rzenie, cudowne lub zupełnie naturalne. Pozostaje pytanie, jakie były dalsze losy kapliczki Niepo- kalanej? W  pierwotnej wer- sji tego artykułu, opubliko- wanej w  „Ziemi Lisieckiej” nr 5/2009, zaapelowałem do czytelników o  po- moc w  rozwikłaniu tej zagadki. Dzię- ki uzyskanym od nich informacjom udało się ustalić, że ową kaplicz- ką jest kaplicz- ka znajdująca się obecnie w  Kaszo- wie, nieomal na- przeciw skrzy- żowania drogi wojewódzkiej Kra- ków–Chełmek z dro- ― 52 ― Figura Niepokalanej z Kaszowa. Pamiątka ślubów trzeźwości

Tajemnica obrazu Pani Lisieckiej Na początku maja 2013 roku do kościo- ku twarzy obu postaci oraz rąk Maryi. Pan ła lisieckiego wrócił obraz Matki Bożej Jezus w  starszej wersji przytulał główkę do Pocieszycielki Strapionych, czyli Matki Bo- policzka Świętej Matki. Przemalowania do- żej Lisieckiej. Przez pół roku pod opieką dr konano najwcześniej w  pierwszych deka- Małgorzaty Nowalińskiej przechodził pro- dach XVIII wieku. Datą graniczną jest tu rok ces konserwacji w  krakowskiej ASP. Mimo 1704, w  którym odkryto błękit pruski użyty złego stanu malowidła udało się je odnowić do wykonania obrazu. i zabezpieczyć. Przy okazji obraz został pod- dany specjalistycznym badaniom. Niestety, Dużo precyzyjniej można określić czas nie dają nam one ostatecznych odpowiedzi powstania srebrnej sukienki, która została na pytanie o  jego pochodzenie oraz dzieje. odrestaurowana przez Wojciecha Bochniaka Wręcz przeciwnie, po prześwietleniu okaza- z  Muzeum Narodowego w  Krakowie. Z  tyłu ło się, że w rzeczywistości mamy do czynie- na blasze odbite są bowiem herby opatrzone nia z  dwoma wizerunkami Maryi z  małym siglami – przeważnie pierwszymi literami ty- Jezusem, wykonanymi jeden na drugim15. tułów i  imion ważnych postaci ówczesnego świata. Znajdują się tam herby papieża Inno- Data powstania starszego określana jest centego X, Królestwa Polskiego z czasów Jana na XVI lub XVII wiek. Młodszy został na- Kazimierza, biskupa krakowskiego Piotra malowany po zupełnym pokryciu szaronie- Gembickiego, opata tynieckiego (a  zarazem bieską farbą pierwszego. Według znawców biskupa chełmińskiego) Stanisława Pstro- zdobyto się na tak radykalny krok, by dopa- końskiego oraz opactwa tynieckiego i  herb sować wizerunek Maryi i  Jezusa do sukien- Ogończyk niezidentyfikowanego fundato- ki pochodzącej najprawdopodobniej z  in- ra. Zawęża to datację na czas między 1648 nego malowidła. Kompozycja obu obrazów a 1655 rokiem. jest bardzo zbliżona, choć występują pewne przesunięcia, czytelne zwłaszcza w przypad- Niestety, bez dodatkowej kwerendy w  archiwach zdani jesteśmy wyłącznie na 15 Wszystkie informacje dotyczące ustaleń domysły co do historii obrazu. Być może konserwatorów zaczerpnąłem z dokumen- zdarta z  malowidła i  zrabowana przez ko- tacji opracowanej przez dr Małgorzatę No- goś (złodzieja lub obce wojska) sukienka walińską. została w  XVIII wieku zastąpiona inną, po- zyskaną ze skarbca tynieckiego. Proboszcz ― 53 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE Fotografia Lisieckiej Pani wykonana ok. 1960 roku zburzonego w  pierwszej połowie XIX wie- ku kościoła Wszystkich Świętych w  Krako- zachwycony hojnym darem benedyktynów wie twierdzą, że obraz Matki Bożej Lisieckiej kazał malarzowi dostosować obraz do su- pochodzi właśnie stamtąd. Według przeka- kienki. Jednak jeżeli propozycja odczyta- zów historycznych ks. Józef Raciborski, ple- nia sigli ostatniego z wymienionych herbów ban w Liszkach i były kanonik kapituły przy autorstwa Dariusza Nowackiego i  Krzysz- kościele Wszystkich Świętych zakupił je- tofa Czyżewskiego jest słuszna i  wybite li- den z  dwóch cudownych wizerunków Mat- tery PDBBPL odnoszą się do proboszcza li- ki Bożej z Dzieciątkiem przy okazji likwidacji sieckiego (ostatnie litery stanowiłyby skrót świątyni – w 1832 lub 1834 roku. Plebanus, względnie Parochus Lisciensis) sy- tuacja była odwrotna – jakieś nieszczęśliwe Jednak z  inwentaryzacji kościoła lisiec- zdarzenie przetrwała sama sukienka, a po- kiego wykonanej 12 grudnia 1813 roku (czyli zyskany gdzieś obraz, o  zbliżonej kompo- niedługo po objęciu probostwa przez ks. Ra- zycji, został w  tak drastyczny sposób przy- ciborskiego) wynika, że już wówczas w ołta- stosowany do niej. Za miejscową fundacją rzu głównym znajdował się obraz Matki Bo- sukienki przemawia fakt, że wspomniane żej przykryty srebrną sukienką ze złotymi inicjały pasują do imienia i  nazwiska pro- koronami, identyczną z tą, która okrywa Pa- boszcza ks. Piotra Bobreckiego, pełniącego nią Lisiecką obecnie. posługę w  Liszkach od około 1650 do 1687 roku. W dodatku kapłan ów podpisywał się Skądinąd wiemy, że w późniejszym cza- czasami jako Petrus de Bobrek Bobrecki. sie w  kruchcie świątyni lisieckiej pojawił się drugi obraz Matki Bożej. Niewątpliwie Kiedy nastąpiło przemalowanie? Histo- było to więc malowidło zakupione w  Kra- rycy prowadzący badania nad przeszłością kowie. Widział je, właśnie w  przedsionku, Józef Łepkowski, autor Przeglądu zabytków przeszłości w okolicach Krakowa, być może jeszcze w  1847 roku. Niestety, z  niewiado- mych przyczyn nie wspomniał ani słowem o  cudownym obrazie z  ołtarza głównego. Co było tego powodem? Próżno dociekać. Jednak o  tym, że obraz Matki Bożej Lisiec- kiej wówczas istniał i znajdował się w ołta- rzu głównym, informuje nas w swych wspo- mnieniach pozostawionych w  rękopisie urodzony w  1866 roku brat Teofil Kowalik, kapucyn rodem z Liszek. Zburzenie starej świątyni zagmatwało nieco sprawę. We wnętrzu nowej pojawił się tylko jeden obraz Matki Bożej. Ten fakt oraz mało starannie wykonany opis Łep- kowskiego spowodowały, że autor rozdziału o kościele lisieckim w Tekach Grona Konser- watorów Galicyi Zachodniej wysnuł przy- puszczenie, że w  ołtarzu głównym umiesz- czono obraz z  kruchty, a  więc zakupiony z kolegiaty Wszystkich Świętych. Domysł za- czął żyć własnym życiem, trafiając do litera- tury naukowej. ― 54 ―

Tajemnica obrazu Pani Lisieckiej W  świetle powyższego należy odrzucić Odnowiony obraz z odsłoniętymi aniołami tezę, że obraz został przemalowany po trafie- niu do Liszek, czyli w  latach 30. XIX wieku. kluczyć, że malowidło trafiło tu w  związku Poza tym, racjonalnie rzecz biorąc, przema- z  urządzaniem kościoła konsekrowanego lowanie zakupionego obrazu pod sukienkę w 1585 roku. Od pierwszej połowy XVII wie- nie miałoby żadnego sensu. Po co ks. Raci- ku (jeżeli nie wcześniej) czczono go jako cu- borski miałby wydawać pieniądze na ładny, downy, o  czym świadczyły wzmiankowane zabytkowy obraz i  użyć go właściwie jako liczne wota dziękczynne oraz fakt przenie- płótna pod nowe malowidło? sienia go z ołtarza bocznego do głównego. W  XIX wieku obraz Matki Bożej Lisiec- Wobec tego czy nie warto byłoby zdjąć kiej cieszył się opinią cudownego. O licznych pierwszą warstwę i spojrzeć w twarz starszej wiszących obok niego wotach wspominały Madonnie? Perspektywa kusząca, jednak dokumenty wizytacji biskupich. Kwerenda przed znaną parafianom od dziecka Mary- w archiwum diecezjalnym pod tym kątem zo- ją z Dzieciątkiem modliło się już co najmniej stała najprawdopodobniej przeprowadzona kilka, jeżeli nie kilkanaście pokoleń. Wiele pod koniec lat 50. XX wieku. Trudno powie- osób dostąpiło łask. Ostatecznie odsłonięto dzieć coś konkretnego na jej temat, ponieważ jedynie górną część obrazu ukazującą dwa w archiwum parafialnym nie istnieje żadna anioły trzymające nad głową Maryi królew- dokumentacja. Jedynym śladem jest artykuł ską koronę, reszta pozostała w wersji XVIII- Bronisławy Srebro opublikowany w  piśmie -wiecznej. I słusznie! parafialnym „Głos Lisieckich Dzwonów” (nr 4/1999), na podstawie odręcznie spisanej hi- storii obrazu, obecnie zaginionej. Przytocz- my jego fragment: O cudownym obrazie Matki Bożej wspomina- ją najstarsze wizytacje biskupie pochodzące z lat 1663, 1704, 1727 oraz 1748 r. Wizytacja z roku 1663 mówi tylko tyle, że „jest pokryta srebrną blachą z dwiema złotemi koronami”. Dopiero wizytacja z roku 1748 podaje dokład- ny opis obrazu Matki Bożej, a na szczycie oł- tarza były trzy tabliczki drewniane z napisem: „O Maria Succure – Semel Mater – Semper Vir- go”, będący zawsze w  głównym ołtarzu, oto- czony wotami. Z  powyższego wynika, że kult Matki Bo- żej w  Liszkach jest bardzo stary, a  Jej wize- runek znajdował się w parafii od dawna, co najmniej od czasu restauracji świątyni po pożarze, który strawił jej wnętrze w  czasie potopu szwedzkiego. Nie można także wy- ― 55 ―

Majowa uroczystość W sobotę 24 maja 2014 roku w Liszkach Tak się składa, że uroczystość poświęce- miała miejsce skromna uroczystość nia kapliczki Matki Bożej Niepokalanie Po- poświęcenia odnowionej kapliczki Matki Bo- czętej odbyła się w roku, w którym przypada żej Niepokalanie Poczętej. Zgromadziła ona 170. rocznica odprawienia w parafii lisieckiej kilkadziesiąt osób. Po poświęceniu figury ks. pierwszych nabożeństw majowych. Stało się proboszcz Władysław Szymoniak poprowa- to w maju 1844 roku z inicjatywy ówczesne- dził nabożeństwo majowe. go proboszcza ks. Alfonsa Skórkowskiego. Należy się jednak domyślać, że kapłana zain- Wiele miesięcy temu w kapliczkę uderzył spirował jego stryj biskup Karol Skórkowski. samochód, niszcząc ogrodzenie, uszkadzając Pełniący od roku 1829 posługę ordynariusza cokół i naruszając stabilność figury. Z inicjaty- krakowskiego biskup Skórkowski został wy- wy i przy ogromnym zaangażowaniu potom- gnany z diecezji za poparcie, jakiego udzielił ków fundatora, dzięki pomocy darczyńców, powstaniu listopadowemu. Ze Śląska, gdzie zarówno instytucjonalnych, jak i  indywidu- znalazł schronienie, starał się zarządzać po- alnych, udało się kapliczkę odnowić. Prace wierzoną mu owczarnią. renowacyjne wykonał zakład kamieniarski Jana Siuty. Zgodnie z  obecnymi standardami Parafia lisiecka należała do pierwszych konserwatorskimi z figury i postumentu usu- miejsc w Polsce, w których nabożeństwo ku nięto nałożone w ciągu stulecia warstwy farb, czci Matki Bożej zaprowadzono. Wcześniej tu wydobywając na światło dzienne kamienną i ówdzie majówki odprawiali w swoich kon- powierzchnię. Odsunięta o  kilka metrów od wiktach jezuici. Dopiero w 1849 roku odpra- skrzyżowania dróg Liszki–Piekary i  Liszki– wiono je po raz pierwszy w Krakowie, w ko- Rączna piękna statua Maryi znów spogląda ściele Mariackim, przy wsparciu ks. Alfonsa, na przechodniów z wysokości postumentu. który był już wtedy kanonikiem kapituły ka- tedralnej na Wawelu. Kapliczka należy do obiektów mocno wrośniętych w  miejscowy pejzaż. Jak in- Dla ułatwienia wiernym udziału w nabo- formuje nas napis na cokole, ufundował ją żeństwach do Matki Bożej pleban Skórkowski w  1906 roku Hipolit Kosycarz (1831-1912). wydał w 1847 roku śpiewniczek Pieśni o Naj- W  latach 60. XIX wieku pełnił on przez pe- świętszej Maryi Pannie Matce Bożej do nabo- wien czas urząd wójta jednowioskowej gmi- żeństwa Miesiąca Maja dla Parafijan Kościoła ny Liszki. w Liszkach przedrukowane. Ze wstępu dowia- ― 56 ―

Majowa uroczystość Ks. Władysław Szymoniak poprowadził nabożeń- stwo majowe i poświęcił odnowioną kapliczkę dujemy się, że już wtedy wierni mieszkają- po wszystkie lata waszego życia nie zanie- cy w  miejscowościach bardziej odległych od dbywali, mając zawsze w  pamięci pozyska- świątyni parafialnej modlili się słowami Lita- ną łaskę, i  powinność wytrwania do śmier- nii do Najświętszej Maryi Panny i śpiewali pie- ci w ślubach waszych, do czego wam pomoc śni maryjne przed figurami i kapliczkami. Boża, dar męstwa, o który prosić mamy, jest koniecznie potrzebny. Wprawiajcie, zachę- Pierwsze nabożeństwa majowe odpra- cajcie, zalecajcie dzieciom waszym, czeladce wione w  Liszkach stanowiły przygotowa- waszej, to łatwe nabożeństwo, aby się z niem nie do ślubów trzeźwościowych, które pa- dostało przyszłym pokoleniom, coście wy rafianie, a  więc jeziorzanie, kaszowianie, otrzymali, i aby inne łaski, duszom waszym kryspinowianie, liszczanie, nowowsianie, nader potrzebne, dane wam były” – apelował rącznianie i  ściejowiczanie złożyli uroczy- we wstępie do wspomnianego śpiewnika ks. ście w  ostatni dzień maja 1844 roku. Dwa Alfons Skórkowski. Fakt, że po 170 latach na- lata później wydarzenie to uczczono wysta- bożeństwo majowe nadal odprawiane jest wieniem pod kościołem kapliczki Maryi Nie- w  Liszkach i  w  parafiach z  dawnej wielkiej pokalanie Poczętej, która obecnie znajdu- parafii lisieckiej wyrosłych, świadczy, iż pio- je się w Kaszowie. „Mam nadzieję, i pragnę, nierska praca kapłana nie poszła na marne. i proszę was o to, abyście tego nabożeństwa ― 57 ―

Kapliczka morowa w Kryspinowie Oprócz cmentarzy parafialnych na terenie Otchłań niepamięci pochłonęła nazwi- naszej gminy znajduje się wiele grobów sko i imię głównego bohatera tej opowieści, ofiar epidemii. Często oznaczone są skrom- mimo że zostały wyryte na trzonie kolum- nym krzyżem, ale nie do rzadkości należą ny kapliczki. Niestety, litery zdekompleto- i  takie, nad którymi wystawiono kapliczki. wał czas. Pora więc dopisać brakujące zna- Chyba najbardziej intrygującą ze względu ki i przedstawić szlachcica uczczonego w ten na formę, ale i historię, jest kolumna z figurą sposób – był nim Erazm Antoni Wincenty Ko- Maryi Niepokalanej w Kryspinowie. mar herbu Korczak. W  wydanym kilka lat temu albumie Ko- Jak to często bywa, także w  tym przy- ścioły i  mała architektura sakralna w  gminie padku wieść gminna miesza prawdę z fikcją. Liszki znajdujemy informację, że według tra- W rzeczywistości Komar nie był wędrowcem, dycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie którego zaraza zastała podczas pobytu u zna- przez mieszkańców Kryspinowa fundatorem jomego, lecz dzierżawcą majątku w  Kryspi- wspomnianej kapliczki był właściciel miejsco- nowie, a właściwie w Śmierdzącej, bo tak się wego majątku, a postawił ją dla upamiętnienia ta wieś wówczas nazywała. gościa, który podczas pobytu we dworze umarł na cholerę. Ze względów epidemiologicznych Erazm Komar pochodził z zamożnej rodzi- jego ciało miało spocząć wraz z innymi ofiara- ny ziemiańskiej. Urodził się około 1767 roku. mi zarazy w zbiorowym grobie za wsią. W  młodym wieku pełnił funkcję sekretarza w Radzie Nieustającej, dowodził pułkiem woj- Obecnie wspomniana figura Maryi stoi ska, a przy tym prowadził hulaszczy tryb ży- w otoczeniu domów jednorodzinnych w po- cia. Nie stronił także od pojedynków. Duży bliżu gmachu Szkoły Podstawowej, ale jesz- majątek, który początkowo posiadał, szybko cze stosunkowo nie tak dawno tkwiła samot- stopniał. Częściowo przyczyną tego była po- nie wśród łąk. Możemy się o tym przekonać, lityka – konfiskata za odmowę złożenia przy- oglądając fotografię wykonaną w  dwudzie- sięgi na wierność carowi, część po prostu wy- stoleciu międzywojennym przez reportera dał. W  księdze zgonów parafii lisieckiej ks. „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”16. Józef Raciborski opisał go jako dziedzica ma- jątków Buszkowa, Dziewięcice i Malkowice le- 16 Dostępna na stronie internetowej Narodowe- żących w  ziemi miechowskiej (od 1815 roku go Archiwum Cyfrowego. był to teren Królestwa Polskiego). Nie wiado- ― 58 ―

Kapliczka morowa w Kryspinowie Odnowiona kapliczka ― 59 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE mo, czy Erazm nie chciał żyć pod berłem ca- sobą przebywającego w śmierdząckim dwo- rów, czy też – co bardziej prawdopodobne – rze Marcelego Komara, starszego – liczącego wymienione wsie stracił na skutek konfiskaty wówczas 70 lat – brata Erazma. po 1795 roku. Faktem jest, że około 1800 roku osiadł w pobliżu Krakowa. Do kryspinowskie- Proboszcz parafii św. Mikołaja w Liszkach go dworu (nie tego, który możemy do dziś po- ks. Józef Raciborski ani słowem nie odnotował dziwiać, ale poprzedniego, stojącego bliżej śmierci dzierżawcy w prowadzonym dzienni- drogi) przeniósł się najpewniej w roku 1824. ku. To prawda, że zapisywał w  nim głównie Umowa dzierżawy podpisana z  właściciela- informacje dotyczące pogody, wielokrotnie mi wsi – Siemońskimi – miała obowiązywać jednak napomykał o wydarzeniach, które wy- przez 9 lat, tzn. od lipca 1824 do 1833 roku. warły na nim większe wrażenie. Prawdopo- Na rolnictwie Erazm znał się wybornie, więc dobnie Komar nie zmienił swoich zwyczajów zapewne nie klepał biedy, choć niewątpliwie z młodości i nadal nie bywał w kościele. Od- wzięty w  harendę folwark wielkich docho- mawiał także finansowania przypadających dów mu nie przynosił. na dwór wydatków parafialnych, tłumacząc, że obowiązku takiego nie nakłada na niego Portret Erazma Komara byłby niepełny, umowa dzierżawna. Stosunki z  duszpaste- gdybyśmy pominęli fakt, że odznaczał się du- rzem nie mogły więc być zażyłe. żym talentem poetyckim. Niestety, nie opu- blikował żadnego zbioru wierszy. Tylko kilka Jerzy Snopek, badacz literatury, który utworów, przede wszystkim inspirowanych wprowadził poezję Erazma Komara w obieg wydarzeniami politycznymi, zostało odbi- naukowy, twierdził, że Komar był liberty- tych jako druki ulotne. Zapewne niektóre nem i ateistą, a przynajmniej deistą. W rze- krążyły w odpisach. Większość wierszy jego czy samej, w  świetle tego, co o  nim wiemy, autorstwa pozostała w rękopisie. Do naszych do szczególnie pobożnych poeta z pewnością czasów dotrwała tylko część. nie należał, za duchowieństwem wszelkich religii nie przepadał, co znalazło m.in. od- W  środowisku krakowskim Komar ucho- zwierciedlenie w jednym z jego wierszy pod dził za dziwaka. U  schyłku życia stronił bo- wiele znaczącym tytułem: Do występnego du- wiem od ludzi. Zaszył się na wsi, unikając kon- chowieństwa wszelkich wyznań. Jednak dość taktów towarzyskich nawet z  najbliższymi często występujące w jego poezji odwołania sąsiadami. Oryginalną osobowość podkreślał do Boga oraz fakt, że był autorem oficjalnego przy tym nietuzinkowym wyglądem: nosił wiersza na ingres biskupa Jana Pawła Woro- krótko ostrzyżone włosy, w  uszach kolczyki, nicza w Krakowie, nie pozwalają w nim wi- a na grzbiecie charakterystyczny bury surdut. dzieć zadeklarowanego bezbożnika. Z  pew- nością więc nie ateizm, ale przepisy morowe Nadszedł rok 1831 – dla Polski rok krwi były przyczyną, że spoczął w  grobie chole- i (na pocieszenie) żołnierskiej chwały. W ślad rycznym, a  nie na cmentarzu przy kościele za wojskami rosyjskimi na ziemie polskie w Liszkach. przybyła zaraza. Epidemia pojawiła się także na terenie parafii lisieckiej. Wielu ludzi prze- Trudno zgadnąć, kto był fundatorem ko- nosiło się na tamten świat w wieku 20-40 lat, lumny z figurą Niepokalanej: właściciele fol- a  więc w  okresie, gdy ich organizm powi- warku – Siemońscy, syn zmarłego Eustachy nien być najsilniejszy. W samej Śmierdzącej Adam Walerian Komar czy hrabia Kryspin w ciągu roku zmarło ponad trzydzieści osób, Żeleński, który wkrótce potem wieś kupił. a więc więcej niż zwykle. Jedno jest pewne, upamiętnia ona patriotę i  poetę, Erazma Komara, w  czym upewnia Płot folwarku nie stanowił przeszkody nas nie tylko wspomniany napis wyryty na dla choroby. 15 maja zmarła żona karbowe- kolumnie, ale także umieszczona w górnej jej go. 30 sierpnia ze światem pożegnał się sam partii tarcza z herbem Korczak. Erazm Komar. 6 grudnia kostucha zabrała ze ― 60 ―

Towarzystwo Trzeźwościowe w parafii lisieckiej Wielkim problemem w  społeczeństwie Nadspodziewanie szybko ich starania za- polskim XIX wieku było nadużywanie częły przynosić dobre rezultaty. Ideę i meto- napojów alkoholowych. Pijaństwu sprzyjała dy pracy podchwycili również inni księża. Na bieda i brak szerszych perspektyw na polep- Śląsku powstało Towarzystwo Wstrzemięźli- szenie warunków życia. Cierpieli alkoholicy, wości i  Trzeźwości, które wkrótce zgroma- a przede wszystkim cierpiały ich rodziny. War- dziło 11 tysięcy członków. Często najwięksi to również przypomnieć, że pogromy szlach- pijacy zrywali z  nałogiem i  przed ołtarzem, ty i służby folwarcznej popełniane przez chło- w  obliczu Boga, uroczyście ślubowali doz- pów podczas rabacji galicyjskiej w 1846 roku gonną wstrzemięźliwość. Wkrótce papież najczęściej wiązały się z pijaństwem. Pius IX zatwierdził Towarzystwo i  podniósł je do rangi bractwa kościelnego. W różnych miejscach powstawały inicja- tywy mające na celu opanowanie tej plagi. Akcja, która na Śląsku zaczęła przynosić Podjęło taką także duchowieństwo dekana- wielkie owoce, od razu znalazła naśladow- tu czernichowskiego. Jej animatorem był ks. ców w  innych regionach Polski, w  tym tak- Józef Raciborski, pleban lisiecki, a  od 1814 że w okolicach Krakowa. Parafia Liszki może roku do śmierci w  1840 roku jednocześnie pochwalić się, że dzięki swojemu ówczesne- dziekan czernichowski. Trzeba przyznać, że mu plebanowi ks. Alfonsowi Skórkowskiemu był konsekwentny. Akcję przeciwalkoholo- przodowała pod tym względem na terenie wą zaczął od likwidacji karczmy plebańskiej, diecezji krakowskiej. W  Liszkach ofensywę która przynosiła mu stały dochód. antypijacką zapoczątkowały w  maju 1844 roku misje ludowe. Po wysłuchaniu kazań Przełom w walce z nadużywaniem alko- ostatniego dnia miesiąca parafianie złożyli holu nastąpił na Górnym Śląsku. W  uroczy- w kościele lisieckim śluby trzeźwości. Jedno- stość Matki Boskiej Gromnicznej w 1844 roku cześnie działalność rozpoczęło Towarzystwo pracujący w  Piekarach Śląskich proboszcz Trzeźwościowe. ks. Alojzy Ficek ogłosił, że pragnie w  swojej parafii wprowadzić abstynencję od wódki. Ks. Alfons rozdawał składającym śluby Wkrótce wraz z  franciszkaninem o. Szcze- wydaną własnym sumptem broszurkę pro- panem Brzozowskim wygłosili serię kazań, pagującą trzeźwość, zawierającą tekst ślu- w  których namawiali wiernych do złożenia bowania z  miejscem na podpis, cytaty z  Pi- ślubów wyrzeczenia się alkoholu. sma Świętego piętnujące pijaństwo oraz ― 61 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE argumenty przemawiające za zachowaniem cym w  miejscowej karczmie, co zasadniczo wstrzemięźliwości. Nie był w  swoich poczy- odbiegało od tego, co działo się w  innych naniach osamotniony. Za ideą przeniesienia szynkach kraju, i  z  podziwem wyrażał się akcji w granice diecezji krakowskiej stał jego o owocach działalności Towarzystwa. stryj, biskup Karol Skórkowski. Może dzięki Skutki pracy ks. Alfonsa były trwałe. Je- temu jeszcze w  tym samym den z  późniejszych pleba- 1844 roku Towarzystwo Po- nów lisieckich, ks. Andrzej bożności i  Trzeźwości po- Bański, w  kronice parafial- wstało także w parafii mora- nej stwierdził w  1888 roku: wickiej. „W  ogóle we wszystkich Ks. Skórkowski działał gminach nie zastałem nało- zdecydowanie, a metody, któ- gowego pijaństwa ani kra- re stosował, były radykalne. dzieży, oprócz pojedynczych Na przykład odmawiał alko- wypadków”. Informował holikom sporządzania aktów dalej, że w  parafii lisieckiej ślubów i  zgonów. Nie bawił przyjął się zwyczaj składa- się w  konwenanse i  po pro- nia ślubów przez każdego stu zmuszał parafian ma- nowożeńca według formuły: jących słabość do kieliszka, „Ślubuję przed Bogiem, Naj- by wstępowali w  szeregi To- świętszą Panną Maryją, że warzystwa. Jego obcesowe za pomocą Bożą od używa- działania przyniosły sukces nia rozpalających trunków i  to właściwie natychmiasto- aż do śmierci się wstrzy- wy. Świadczy o  tym konflikt, Broszura wydana przez ks. Alfonsa mam, w  użyciu zaś innych w  jaki w  krótkim czasie po- Skórkowskiego trunków mierność i  wstrze- padł z  kolatorem kościoła, mięźliwość zachowam. Tak właścicielem Śmierdzącej, mi dopomóż, Panie Boże Piekar, Liszek i Kaszowa – Kryspinem hrabią wszechmogący, Najświętsza Panno Maryjo Żeleńskim. Dumny wielmoża poniósł dotkliwe i  mój Stróżu Aniele”. Po złożeniu przysięgi straty w handlu alkoholem, na który, zgodnie kapłan asystujący przy ślubie błogosławiąc, z prawem o propinacji, miał na terenie swoich mówił: „Niech cię Pan Bóg utwierdza w two- dóbr monopol. Żeleński skarżył się na plebana ich przedsięwzięciach. I  ja cię błogosławię do władz Wolnego Miasta Krakowa. Niestety, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen” konflikt skończył się dla ks. Alfonsa nieprzy- oraz dodawał parę słów od siebie, zachęcając jemnie, tzn. jego rezygnacją z funkcji plebana. do wytrwania w ślubowaniu. Warto podkreślić, że cała akcja trzeźwo- Ruch abstynencki nabrał nowej energii ściowa opierała się na zupełnym zaprzesta- pod koniec XIX wieku, gdy o jego odrodzenie niu picia wódki i araku, co do innych napo- zaczęli zabiegać jezuici. W marcu 1896 roku, jów alkoholowych, jak wino i piwo, zalecano po odprawieniu przez członków Towarzy- tylko umiarkowanie. stwa Jezusowego Jakuba Szajnę i  Jana Bei- Odejście ks. Skórkowskiego z  Liszek nie gerta ćwiczeń duchowych w  kościele lisiec- zniszczyło dobrze rozwijającej się akcji. To- kim, do Bractwa Wstrzemięźliwości wstąpiło warzystwo Trzeźwościowe nadal odnosiło 3150 osób. Dziesięć lat później należały do sukcesy. Zwiedzający Piekary w  1854 roku niego łącznie 4144 osoby, z czego 1114 przy- Aleksander Wojciechowski nie krył na ła- padało na Kaszów, 682 – Rączną, 442 – Liszki, mach „Tygodnika Rolniczo-Przemysłowego” 348 – Piekary, 294 – Kryspinów, 293 – Jezio- zdumienia porządkiem i  spokojem panują- rzany, 168 – Ściejowice. ― 62 ―

Tragiczna śmierć kapłanów Do wydarzeń przywoływanych niegdyś zdążył. Zginął w wypadku, w którym śmierć często podczas spotkań towarzyskich poniósł również jego wikariusz ks. Wincenty przez mieszkańców dawnej, o wiele większej Barański. niż dzisiaj, parafii św. Mikołaja w  Liszkach należała historia tragicznej śmierci dwóch Przeglądając w  Bibliotece Jagiellońskiej kapłanów, których półtora wieku temu po- stare numery wydawanego niegdyś w Krako- chłonęły wiry wiślane. Materialnym świa- wie tygodnika katolickiego „Krzyż”, trafiłem dectwem tego zdarzenia jest nagrobek wzno- na krótki tekst informujący o tym tragicznym szący się w  najstarszej części lisieckiego zdarzeniu (nr 26 z 28 czerwca 1868 r.): cmentarza na grobie jednej z ofiar – ks. Jana Piechowicza. Smutny i  bolesny zapisujemy wypadek. Dnia bowiem 21 czerwca br. przed wieczorem dwaj Ksiądz Piechowicz właściwie nie zdą- księża parafii Liszki x. Jan Piechowicz, pleban żył zapisać się niczym szczególnym w histo- liczący lat 33 i x. Wincenty Barański, jego wi- rii parafii, przede wszystkim ze względu na kary, rodem krakowianin, liczący lat 27, a 10 krótki okres zarządzania nią. Funkcję admi- miesięcy kapłaństwa, udali się bryczką wraz nistratora objął w roku 1867. Zastąpił w po- z organistą swoim pod Tyniec, aby się kąpać słudze poprzedniego proboszcza, ks. Wojcie- we Wiśle. Z tych osób kąpiących się organista cha Jakubowskiego, który właśnie przeszedł tylko został przy życiu, a obaj księża utonęli. na emeryturę i  zamieszkał w  Krakowie. Pochowanie odszukanych ich zwłok nastąpiło Wcześniej ks. Jan był sekretarzem w wydzia- po odbytym nabożeństwie żałobnym w koście- le spraw małżeńskich sądu biskupiego w Kra- le parafialnym w Liszkach dnia 23 czerwca br. kowie. Na krótko przed śmiercią, 12 lutego Księdza proboszcza Piechowicza pochowano 1868 roku, został mianowany lisieckim pro- na cmentarzu swej parafii, zwłoki zaś x. Ba- boszczem. Oprócz obowiązków duszpaster- rańskiego, za staraniem rodziców jego, prze- skich stanęło przed nim zadanie wzniesienia niesiono na cmentarz krakowski. Requiescant nowej świątyni. Prace budowlane rozpoczął in pace. Amen. wprawdzie kilka lat wcześniej ks. Jakubow- ski, jednak po wykonaniu fundamentów ro- Zwracając uwagę na nieco inne szczegó- boty na kilka lat stanęły w  miejscu. Miał je ły, o wypadku wspominał w swych zapiskach podjąć na nowo ks. Piechowicz. Niestety, nie brat Teofil Kowalik, kapucyn rodem z Liszek: ― 63 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE Wisła pod klasztorem tynieckim zabrała niejedno życie ludzkie Miałem może 2 roki, jak był w Liszkach strasz- Nagrobek ks. Jana Piechowicza na cmentarzu w Liszkach ny wypadek, a mianowicie […] poszli do Piekar do Wisły naprzeciw ruin tynieckich tak zwaną pod skałę, ksiądz proboszcz Piechowicz – ten mnie chrzcił i  ksiądz Barański – wikary, i  or- ganista się kąpać. Ksiądz proboszcz zaczął się topić, zawołał wikarego na ratunek, ale ratun- ku nie mógł dać, bo to było we wirze wodnym. Obaj się utopili. Proboszcza wyciągnęli z wody, ale już utopiony, a wikarego woda wyniosła na wierzch pod Przegorzałami. Proboszcz pocho- wany w Liszkach, a wikary pochowany w Kra- kowie w  swoim mieście rodzinnym. Ma grób blisko bramy po prawej stronie głównej alei17. Zmarłych księży zastąpili ks. Antoni Tom- czykiewicz jako administrator parafii i  ks. Ludwik Machnicki – wikary. Na kolejnego plebana parafia nie czekała długo. Wkrótce został nim ks. Wawrzyniec Oprzędek, za pro- boszczowania którego stanął (w  surowym stanie) nowy kościół. 17 Tekst br. Teofila Izydora Kowalika (1866-1944) podaję za „Krakowskim Rocznikiem Archiwal- nym”, t. 5 z 1999 r. Grób ks. Barańskiego znaj- duje się na cmentarzu Rakowickim. Przez wiele lat pozbawiony tablicy, niedawno został odno- wiony i oznaczony przez rodzinę. ― 64 ―

Konsekracja kościoła parafialnego w Liszkach Budowę obecnego kościoła lisieckiego, we- Ks. Bański zabrał się ostro do pracy. Za dług projektu (niestety ze względów fi- zgodą komitetu kościelnego 1 marca 1882 nansowych zubożonego) znanego polskiego roku rozpoczął wyburzanie ścian starej architekta Feliksa Księżarskiego, zakończono świątyni. Kamienie pochodzące z  rozbiór- w  1873 roku za proboszczowania ks. Waw- ki posłużyły do budowy muru, który otacza rzyńca Oprzędka. W roku następnym odpra- kościół do dziś. Od frontu na podmurówce wiono w nim pierwszą mszę świętą. Jednak umieszczono metalowe balaski oraz zamon- dopiero w  1888 roku, za czasów kolejnego towano bramę i furtkę, które podarował wła- plebana – ks. Andrzeja Bańskiego, świątynia ściciel majątku w Piekarach Alfred Milieski. została uroczyście konsekrowana. W  podzięce proboszcz kazał wykuć na bra- mie herb rodowy fundatora. Ks. Bański trafił do Liszek z  Mogilan, gdzie wcześniej przez ponad dwa lata był Dwa miesiące trwało zasypywanie zie- plebanem. Do nowego miejsca duszpaste- mią skarpy i sadzawki, które znajdowały się rzowania przybył 29 listopada 1881 roku. za nowym kościołem. Furmanek dostarczyli W  kronice parafialnej tak opisał ówczesny parafianie. Także teren od strony rynku, mię- stan nowego kościoła: dzy ogrodzeniem a głównym gościńcem (dziś droga wojewódzka), wymagał uporządkowa- W tym kościele znajdował się tylko jeden ołtarz nia, zasypania znajdującej się tam sadzawki w  kaplicy wschodniej Najśw. Serca P. Jezusa, i przekrycia rowu utrudniającego dostęp do wielki ołtarz prowizoryczny z  desek, ambona świątyni, co zostało wykonane w 1884 roku. z drzewa dobra nowa i organ. Reszta pustki. Nie było stajen, stodoły, spichlerza, płotów żadnych Jednocześnie trwały prace we wnętrzu. około plebanii, sam budynek plebański jednopię- W  1882 roku ustawiono nową chrzcielni- trowy stał skromnie wśród ruder i opuszczenia. cę. Rok później, kosztem plebana, posta- Obok nowego kościoła ze strony wschodniej wiono ołtarzyk chrzcielny z  obrazem Anio- sterczały mury starego kościoła bez dachu, ła Stróża, do czego zostały wykorzystane który przedtem spieniężono. Plac cmentarny elementy wyposażenia starego kościoła. około kościoła bez ogrodzenia stanowił pa- W  1883 roku działające w  parafii od 1819 stwiska dla liszczan, a ze strony północnej two- roku Bractwo Różańca Świętego ufundowa- rzył spad na 2–3 metrów. ło ołtarz św. Izydora umieszczony w zachod- niej części transeptu. Wyrzeźbił go, łącznie ― 65 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE Kościół św. Mikołaja w Liszkach. Pocztówka z początku XX wieku ― 66 ―

Konsekracja kościoła parafialnego w Liszkach z  pięknym posągiem Matki Bożej Różańco- sierpnia 1888 roku. Drogę przebył powozem wej, krakowski artysta Romuald Łapczyński. w  otoczeniu 60-konnej banderii krakusów. Ruchomy obraz patrona, św. Izydora Oracza, Przy pierwszej ustawionej na drodze obok bu- namalował Edward Lepszy. dynku sądu bramie ozdobionej zielenią oraz flagami o  barwach papieskich i  narodowych W 1886 roku w prezbiterium zamontowa- gościa powitał proboszcz Andrzej Bański w to- no marmurowe balaski, a rok później stanął warzystwie duchowieństwa z  sąsiednich pa- za nimi kamienny ołtarz główny, zaprojekto- rafii, członków bractw ze świecami w  ręku, wany przez Tadeusza Stryjeńskiego. 8 wrześ- chorągwiami i  feretronami oraz licznie zgro- nia 1887 roku uroczyście wstawiono do niego madzonej ludności. W skład parafii wchodzi- obraz Matki Boskiej Lisieckiej po jego wcześ- ło wówczas 8 wsi (Liszki, Kaszów, Śmierdząca, niejszym odrestaurowaniu oraz powiększe- Piekary, Rączna, Ściejowice, Jeziorzany, Nowa niu (od przodu dodano pas srebrnej blachy, Wieś Szlachecka oraz dwa domy na Budzy- na którym widnieją krzyż oraz herby Polski niu), na terenie których mieszkało według ofi- i Litwy). Dodatkowo u Edwarda Lepszego za- cjalnych danych 6686 katolików. mówiono obraz Pana Jezusa Ukrzyżowanego z przeznaczeniem do ołtarza głównego (pod- Po pocałowaniu przez arcypasterza poda- noszony w  Wielkim Poście), a  także wizeru- nego mu krzyża oraz odśpiewaniu pieśni Kto nek Najświętszego Serca Pana Jezusa do ołta- się w opiekę orszak ruszył pieszo w stronę ko- rza zamykającego wschodnią część transeptu, ścioła. Dziewczęta w  białych strojach sypały który zastąpił wcześniejszy, malowany przez kwiaty. Siwowłosy biskup szedł pod wspania- nauczyciela z Piekar. łym baldachimem, niesionym przez czterech gospodarzy ubranych w  charakterystyczne W  roku konsekracji świątyni ks. Bański dla Liszek granatowe kaftany. Po przejściu własnym kosztem sprawił nowy ołtarz dla przez drugą bramę ozdobioną herbem bisku- pochodzącego ze starego kościoła obrazu św. pów krakowskich procesja weszła do kościo- Mikołaja. Również wizerunek biskupa Miry ła. Z  chóru zabrzmiały antyfony Ecce sacer- został odnowiony. Oczywiście zakupionych dos magnus oraz Antyfona do św. Mikołaja. Po sprzętów i wykonanych prac było o wiele wię- odmówieniu przepisanych rytuałem modlitw cej. Doprowadzenie wszystkiego do końca mowę powitalną wygłosił proboszcz, przed- wymagało wielkiego zaangażowania ze stro- stawiając stan parafii oraz prace wykonane ny proboszcza, wikarych, kolatora Jana Skir- dotąd przy budowie i  urządzaniu kościoła. lińskiego i  parafian. By przedstawić w  pełni Odpowiedział mu biskup. Niestety chrypka, ogrom zadań, którym musieli podołać, należy której ordynariusz diecezji krakowskiej naba- dodać, że jednocześnie rozszerzono cmentarz wił się podczas wcześniejszej wizytacji parafii parafialny, wzniesiono budynki gospodarcze w Morawicy, utrudniała mu mówienie. na plebanii, odnowiono studnię plebańską i  nieistniejący już dzisiaj budynek wikarów- Pierwszy dzień pobytu biskupa Dunajew- ki przed kościołem, który w  1883 roku opu- skiego zakończyła procesja wokół kościoła, ściła szkoła ludowa. Dużą część tych prac fi- wizytacja Najświętszego Sakramentu w  ta- nansował z  własnych pieniędzy ks. Bański. bernakulum, a  potem pochód na plebanię, Dzielnie we wszystkim wspierał go rodzony gdzie nastąpiła prezentacja okolicznego du- brat Michał, który otworzył w Liszkach sklep. chowieństwa, kolatora, władz sądu powiato- W  końcu można było uznać, że nowy ko- wego w Liszkach i naczelników ośmiu gmin ściół jest gotowy do konsekracji. Miał jej do- należących do parafii. Ci ostatni ubrani po konać podczas wizytacji parafii ówczesny krakowsku przywitali biskupa chlebem, ku- biskup krakowski ks. Albin Dunajewski. kiełkami lisieckimi i solą. Hierarcha przyjechał do Liszek z wizytowanej wcześniej Morawicy w  piątkowy wieczór 24 Nazajutrz, po sumie odprawionej przez ks. Ignacego Orzechowskiego, proboszcza ― 67 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE Parafianie w Rybnej, biskup Dunajewski udzielał sakra- go rytuału. Ceremonię zakończyła suma, któ- mentu bierzmowania. Jako że w tych czasach rą o godzinie 11.30 odprawił rektor semina- wizyty biskupie były rzadkie, przystąpiły do rium krakowskiego ks. Filip Gołaszewski. Po niego prawdziwe tłumy parafian. Ze wzglę- skończonej mszy całe duchowieństwo udało du na szczupłość miejsca wewnątrz udziela- się do pałacyku w Śmierdzącej, gdzie podej- no go na placu obok kościoła. Niestety, mimo mował je obiadem kolator kościoła lisieckie- że ceremonia trwała od godz.11.45 do 17.30, go Jan Skirliński. sakrament przyjęło „tylko” 1375 osób. Ze względu na późną porę postanowiono więc Ostatni dzień pobytu ks. biskupa w Lisz- bierzmowanie pozostałych osób odłożyć do kach rozpoczęła msza święta odprawiana poniedziałku. przez hierarchę o 8.00 rano. O godzinie 10.00 ks. Józef Krzemieński, proboszcz morawic- Wieczorem, zgodnie z rytuałem poświęce- ki a zarazem dziekan dekanatu czernichow- nia kościoła, kapłani na czele z biskupem kra- skiego odprawił uroczystą sumę. Wprawdzie kowskim przenieśli procesyjnie relikwie ma- kazanie o święceniu niedzieli wygłosił ks. Fe- jące spocząć nazajutrz w ołtarzu, do namiotu liks Niżyński, jednak także biskup Dunajew- z  zieleni urządzonego w  miejscu, na którym ski zwrócił się do wiernych w długiej mowie w starym kościele znajdował się ołtarz głów- od ołtarza. Następnie udzielił sakramentu ny. Przez całą noc mieszkańcy parafii czuwali bierzmowania pozostałej grupie 568 para- przed nim, modląc się i śpiewając pieśni. fian. Łącznie podczas wizytacji sakrament ten przyjęły 1943 osoby obojga płci. Warto na marginesie wspomnieć, że przez całą sobotę uroczystościom towarzyszyły… Po obiedzie, do którego na plebanii wraz salwy armatnie. Nie były one jednak zwią- z  arcypasterzem zasiedli księża, ważniejsi zane z wydarzeniami w Liszkach. Przyczyna przedstawiciele miejscowych władz i  insty- była zupełnie inna. Załoga niedalekiego fortu tucji, a także zaproszeni goście, około godzi- „Śmierdząca Skała” (obecnie mieści się w nim ny 18.00 tłumy ludności zgromadzone w ko- obserwatorium astronomiczne) na ten dzień ściele, wokół niego, a także w rynku lisieckim miała wyznaczone ćwiczenia artyleryjskie żegnały biskupa Dunajewskiego, który ru- z użyciem ostrej amunicji. Huk był spory, sko- szał, by kontynuować wizytację parafii de- ro nawet w Liszkach „aż się okna trzęsły”. kanatu czernichowskiego. Po trzech dniach wieczorem powóz z ordynariuszem krakow- Nazajutrz, tj. w niedzielę 26 sierpnia o go- skim przejeżdżał jeszcze raz przez Liszki dzinie 8.00 rano, biskup Dunajewski dokonał w drodze powrotnej z Zalasu do Krakowa. konsekracji kościoła według pięknego, stare- ― 68 ―

Zaczęło się od ochronki… Siostry felicjanki przybyły do Liszek w  Domu Katolickim. Uczęszczało wówczas w  1931 roku na zaproszenie miejscowe- do niej 40 dzieci. Oprócz zajęć dydaktycznych go proboszcza ks. Andrzeja Parysia. Wybit- i  zabaw siostry urządzały dla przedszkola- nemu duszpasterzowi po długich staraniach ków różne imprezy, jak święcone w  Wielką udało się wreszcie pozyskać wsparcie finan- Sobotę, wizyty św. Mikołaja, choinki, bale, sowe Rady Powiatu Krakowskiego oraz To- przedstawienia teatralne. Angażowały tak- warzystwa Szkoły Ludowej, niezbędne do że dzieci w oprawę uroczystości kościelnych. otwarcia w Liszkach przedszkola. Dużym mankamentem był brak podwórka, na którym maluchy mogłyby się bawić. Ze Propozycja objęcia placówki została za- znajdującego się w  centralnej części rynku aprobowana przez przełożone Zgromadze- Domu Katolickiego wychodziło się wprost na nia Sióstr Św. Feliksa z  Kantalicjo i  1 paź- plac publiczny. Na wszelkie gry i zabawy sio- dziernika 1931 roku do Liszek przyjechały stry prowadziły gromadkę dzieci na łąki. cztery siostry. Były wśród nich dwie pierwsze przełożone (ancille): s. Maria18 Ubalda (Wan- Podstawę utrzymania ochronki stanowi- da Darnowska) i s. Maria Klementyna (Maria ły pensje wypłacane siostrom przez I  Koło Leokadia Studzińska). Początkowo wynaję- Towarzystwa Szkoły Ludowej w  Krakowie, ły dom znajdujący się za kamienicą Marin- które przekazało także niezbędne pomoce gera (Liszki 207). Po pewnym czasie przepro- dydaktyczne, zabawki itp. Rada Powiatowa wadziły się do budynku, w którym mieszkają pokrywała czynsz za mieszkanie sióstr. do dziś, dzieląc go przez długi czas z biurem Kasy Stefczyka. Na początku 1932 roku lisieckie felicjanki zorganizowały kurs kroju i szycia dla dziew- Ochronka rozpoczęła działalność 8 paź- cząt z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzie- dziernika. Tymczasowo ulokowano ją w bu- ży. Do ściślejszego współdziałania jednak dynku gminnym (Liszki 230), ale już 13 grud- wtedy nie doszło, gdyż przyzwyczajone do nia uroczyście poświęcono nową siedzibę samodzielności dziewczęta zazdrośnie jej strzegły. 18 Siostry felicjanki noszą podwójne imię. Pierw- szym jest Maria. W dalszym tekście, zgodnie Wybuch II wojny światowej zniweczył z codzienną praktyką, będzie wymieniane tylko plany budowy dla sióstr nowego mieszka- drugie z nich. nia nad siedzibą ochronki. Co więcej, w 1941 roku pomieszczenia Domu Katolickiego zo- ― 69 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE Zajęcia w przedszkolu stały przekazane na potrzeby wspomaga- śmiercią. Do Liszek na stanowisko przeło- jącej ludność Rady Głównej Opiekuńczej. żonej w  1945 roku wróciła s. Klementyna. W  związku z  tym przedszkole przeniesiono Obok codziennych obowiązków wspomagała do poczekalni Kasy Stefczyka. Ofiarne feli- ks. Józefa Fudalego w pracy z dziewczętami cjanki obok pracy z dziećmi wzięły na siebie należącymi do Kongregacji Żywego Różań- także trud prowadzenia kuchni ludowej. ca. Miała do tego dar i  łatwo zdobyła serca dziewczyn. Urządzała zbiórki, przygotowy- 1 maja 1943 roku Liszki opuściła druga wała kwadrans ewangeliczny i przedstawie- z  kolei przełożona miejscowej wspólnoty fe- nia religijne. Po trzech latach, w  sierpniu licjańskiej s. Klementyna. Obowiązki ancylli 1948 roku, odeszła na inną placówkę, a  jej objęła po niej s. Izabela (Jadwiga Jodko), któ- miejsce zajęła s. Klara (Aniela Kotowska). ra okazała się zaradną gospodynią, idealną na trudne, wojenne czasy. Gdy zaczęło brakować Władze komunistyczne dążyły do wy- żywności, wykorzystując wydzierżawione parcia Kościoła z działalności charytatywnej parę mórg pola założyła przydomową hodow- i oświatowej. Zanim okrzepły na tyle, by za- lę świń, kóz, kaczek, kur i  królików. Jesienią atakować, starały się placówkom katolickim 1944 roku, po otworzeniu przez miejscową uprzykrzać życie. Odczuły to na własnej skó- Delegaturę Rady Głównej Opiekuńczej szpita- rze także lisieckie felicjanki. We wrześniu lika w Liszkach, felicjanki kilka godzin dzien- 1948 roku siostrze kierowniczce przedszko- nie poświęcały na pielęgnowanie chorych. la odebrano na jakiś czas pensję. Problem w tym, że z tych pieniędzy utrzymywały się Intensywna praca i  przeżycia wojenne nie tylko zakonnice. Część honorarium prze- nadwerężyły zdrowie sióstr. Siostra Izabela znaczano na wydatki związane z  działalno- trafiła na inną placówkę, by zregenerować ścią przedszkola. Pieniądze wpłacane przez siły, niestety dla siostry Witoldy wyczerpu- rodziców wystarczały tylko na dożywianie jący trud i  zapalenie płuc, będące skutkiem dzieci. By podreperować budżet, przełożo- wielogodzinnego leżenia na ziemi podczas na zaczęła organizować kursy kroju i szycia. pacyfikacji, zakończyły się przedwczesną ― 70 ―

Zaczęło się od ochronki… Siostry mogły również liczyć na hojność ks. otrzymywały jedynie dwie siostry: kierow- Andrzeja Parysia. Spore oszczędności, a  na- niczka i kucharka. W listopadzie władze zli- wet dochód (sprzedaż utuczonych świń) kwidowały Punkt Samarytański. Siostry zde- przynosiło gospodarstwo. cydowały się kontynuować posługę wśród chorych na własną odpowiedzialność. Na początku 1949 roku na placówkę przełożone przydzieliły czwartą siostrę, któ- W  tym okresie lisieckie felicjanki żyły ra miała opiekować się chorymi. Mimo że od w  ogromnym ubóstwie. Obie pensje zaraz paru lat w Liszkach istniał Ośrodek Zdrowia, po otrzymaniu wydawały prawie w  całości do s. Patrycji, a potem jej następczyń ciągnęły na regulację długów. Często na ich stołach tłumy ludzi, dla których felicjanki urządziły gościła zbierana na polach lebioda, przyrzą- dużą apteczkę. Dla tego punktu medycznego dzana jak szpinak. Dla pozyskania ziemnia- udało się uzyskać przejściowo dofinansowa- ków siostry kwestowały w wioskach parafii. nie państwa. Mimo tych trudności nie upadały na duchu, a  liczne wizytacje różnych instytucji pań- Warunki życia czterech felicjanek w cia- stwowych nie doszukały się uchybień, które snym mieszkaniu były trudne. Zmieniło się to mogłyby posłużyć za pretekst do zamknięcia dopiero w lutym 1952 roku, gdy po opuszcze- przedszkola. niu budynku przez Gminną Kasę Oszczędno- ści siostry wynajęły zwolniony lokal. Jakby kłopotów było mało, w  1953 roku lekarka pracująca w lisieckim Ośrodku Zdro- Początek lat 50. to okres zaostrzenia wal- wia, niechętna działalności medycznej feli- ki władz z Kościołem. Komuniści przejęli Ca- cjanek, zarzuciła ówczesnej siostrze „dok- ritas, któremu podlegało przedszkole. We torce” złe leczenie i  nakazała zamknięcie wrześniu 1952 roku z  pracy zwolnione zo- punktu pomocy chorym. Zaszantażowana stały dwie siostry (intendentka i  pomocni- przełożona musiała odesłać s. Ernestynę do ca) oraz pomagająca dziewczyna. Oczywiście Krakowa. pracowały nadal, tyle że za darmo. Pensje Siostry: Nikodema, Blandyna, Daniela i Ekspedyta z kard. Karolem Wojtyłą (1971 rok) ― 71 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE Rok 1956 przyniósł lisieckim felicjankom Z  kronikarskiego obowiązku dodajmy, pewną stabilizację. W kwietniu Maria Kosy- że Dom w Liszkach nie jest jedyną placówką carz, właścicielka domu, w którym mieszka- Zgromadzenia ss. Felicjanek na terenie na- ły, podarowała nieruchomość Zgromadze- szej gminy. Starszy o pół wieku od lisieckie- niu. Felicjanki natychmiast przystąpiły do go jest mały klasztor w Morawicy, a historia remontu budynku. W  tymże roku udało im jego fundacji wiąże się ściśle z dziejami miej- się także ogrodzić teren w rynku, który gro- scowej szkoły. mada lisiecka przeznaczyła na plac zabaw dla przedszkola. W 1878 roku, na prośbę proboszcza mo- rawickiego, wybitnego duszpasterza ks. Jó- Niestety, 29 czerwca 1962 roku, w  ra- zefa Krzemieńskiego, właścicielka miejsco- mach ogólnopolskiej akcji antyko- ścielnej, władze odebrały fe- wego majątku, hrabina Katarzyna licjankom przedszkole. Na Potocka zgodziła się sfinansować szczęście już wcześniej pro- budowę nowej szkoły w  Mo- boszcz, ks. Adolf Baścik, po- rawicy, a  zarząd nad nią po- wierzył im opiekę nad ko- wierzyć właśnie siostrom ściołem. Wprawdzie od felicjankom. W  1880 roku początku pracy w  para- pierwsze siostry: Jozafata fii siostry miały pieczę nad Reschieff (ancylla), Maura bielizną kościelną, pomagały Bogucka i  Gabriela Budziń- w  sprzątaniu świątyni, budo- ska, zamieszkały w  piętro- wały ołtarze na Boże Ciało itp., wym domu ufundowanym odtąd jednak miały zaopiekować przez hrabinę i  oddały się pracy się kościołem w  pełnym zakresie i  za wynagrodzeniem. wychowawczej wśród miejscowej dziatwy. Po rychłej rozbudowie szkoły Jak wielką krzywdę dla społeczności pa- placówka liczyła sześć zakonnic. Na życze- rafii, a  zwłaszcza dzieci, stanowiło upań- nie Katarzyny Potockiej przez wiele lat jed- stwowienie przedszkola, świadczy fakt, na z felicjanek zajmowała się także pomocą że jeszcze długo maluchy przychodziły do medyczną. „Matecka Doktórka” cieszyła się sióstr, by z  nimi przebywać, bawić się, cho- wielkim zaufaniem mieszkańców dwuna- dzić na spacery. stu wsi parafii, a poczekalnia infirmerii stale była pełna. Od 1972 roku felicjanki zaczęły pracować Zakonnice w Morawicy pracowały także jako katechetki. W  kolejnych latach uczyły z członkiniami Żywego Różańca, a w okresie religii dzieci z  Liszek, Kryspinowa, Piekar, międzywojennym z  dziewczętami zrzeszo- Kaszowa, a nawet Rybnej. nymi w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzie- ży Żeńskiej. Dodatkowo w  1937 roku otwo- Można by jeszcze długo snuć opowieść rzyły ochronkę dla dzieci. o obecności felicjanek w Liszkach. Tyle prze- Historia powojenna morawickiego domu cież sióstr przewinęło się przez ich placów- felicjanek nie odbiegała od tego, co działo się kę, tyle pracy i  serca zostawiły w  parafii. w  całej Polsce. W  1950 roku siostry zostały Ich przykład sprawił, że do Zgromadzenia odsunięte od nauczania w  szkole, a  w  1962 wstąpiło kilka miejscowych dziewcząt. Trud odebrano im przedszkole. Co więcej, w 1956 sióstr świętego Feliksa z Kantalicjo nie idzie roku władze komunistyczne próbowały wy- zresztą w  zapomnienie. Żywa jest pamięć rzucić je z ich własnego domu. Na szczęście również o najdawniejszej działalności lisiec- eksmisji udało się zapobiec i do dziś siostry kich felicjanek, skoro siostry nieraz słyszą św. Feliksa z Kantalicjo służą Bogu i bliźnim pytanie o szanse na ponowne otwarcie przez także na terenie Morawicy. nie przedszkola. ― 72 ―

Dom Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Rącznej W  centrum Rącznej, niedaleko remizy wołały: Weronikę Józefczyk – jako przewod- strażackiej stoi opuszczony budynek. niczącą, Ewę Lelkównę – zastępcę i Zofię Pa- Dziś jest to tylko stara rudera, zaś przed kil- cównę – sekretarkę. kudziesięciu laty jego kupno było spełnie- niem marzeń miejscowej młodzieży. Trwała wojna. Wielu druhów-założycie- li wkrótce potem poszło na front. Żegnali Kilka lat przed wybuchem I wojny świa- ich serdecznie koledzy pozostający we wsi. towej w Wielkopolsce powstało Stowarzysze- Ci, którzy później wrócili do rodzinnej miej- nie Młodzieży Polskiej. Dość szybko pojawi- scowości, dołączyli do młodszych kolegów, ło się na terenach obecnej gminy Liszki. Jako uczestniczących w działalności stowarzysze- pierwsza, bo już na początku 1917 roku, ta- nia przez cały czas. kie stowarzyszenia – męskie i  żeńskie – za- łożyła młodzież z Rącznej. Niepoślednią rolę Dla młodego pokolenia rącznian dzia- w powołaniu ich do życia odegrał sekretarz łalność w  katolickim Stowarzyszeniu Mło- SMP w Krakowie ks. Andrzej Paryś, od 1918 dzieży Polskiej była dużą atrakcją. Stan roku proboszcz lisiecki19. ówczesnych dróg, zwłaszcza wiosną i jesie- nią, nie sprzyjał wyprawom poza rodzinną Spotkania założycielskie stowarzyszeń wieś. Dla wielu jedyną rozrywkę stanowi- młodzieży męskiej i dziewcząt odbyły się 22 ło więc wyjście w niedzielę do kościoła pa- kwietnia 1917 roku. Stawiło się nań 50 chłop- rafialnego i  właśnie spotkania w  ramach ców i  70 dziewczyn. Młodzież powołała za- stowarzyszeń młodzieży katolickiej. Te rządy (zwane wówczas wydziałami). W skład ostatnie, oprócz przyjemności obcowa- męskiego weszli: Wojciech Kozłowski – prze- nia z  rówieśnikami, dawały okazję do po- łożony, Bolesław Wsołek – zastępca, Piotr Ro- szerzenia wiedzy o  świecie oraz zdobycia sek – sekretarz i  Andrzej Gruca – skarbnik. umiejętności przydatnych później w  życiu Z kolei do swojego wydziału dziewczęta po- dorosłym w  zakresie rolnictwa, rzemiosła i  handlu. Na wspólne zebranie obu stowa- 19 Ks. Andrzej Paryś był obecny na pierwszych rzyszeń (tj. męskiego i  żeńskiego) zorga- posiedzeniach SMP chłopców i dziewcząt nizowane 18 maja 1918 roku ks. Wojciech w Rącznej. Po objęciu probostwa przejął od Paszek, katecheta i pierwszy patron stowa- ks. Wojciecha Paszka tytuł patrona obu sto- rzyszeń, przywiózł ze sobą kinematograf warzyszeń. (projektor) i  zaprezentował zebranej mło- ― 73 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE dzieży kilka filmów. Być może dla wielu był jącej inflacji. Prowadzenie cegielni okazało to pierwszy kontakt z kinem. się także trudniejsze, niż początkowo się wy- dawało. Natychmiast pojawiły się komisje ze Wielkim zmartwieniem i  wyzwaniem starostwa, należało sporządzać kosztorysy… dla druhów i  druhen w  tym pionierskim Zdarzały się także kłopoty innej natury: a to okresie był brak siedziby. Członkowie SMP szkody poczynił wiatr, niszcząc zadaszenie, spotykali się w  pomieszczeniu udostęp- to znów łupu szukali włamywacze… Znaleźli nionym im bezinteresownie przez radne- się również ludzie, którzy złośliwie podcięli go powiatowego Jana Móla. Nie opuszczała słupy wiaty. Jakby trosk było mało, do dołu ich jednak myśl o  pozyskaniu własnego lo- z wodą wpadło czyjeś cielę i niewiele brako- kalu. Ale jak zdobyć na to środki? Przecież wało, by się utopiło. Ostatecznie na począt- nie z niewielkich składek. Na początku 1920 ku 1925 roku sklep i cegielnię zlikwidowano. roku uradzono, by założyć sklep. Gdzie? I w tym przypadku pomoc młodzieży zaofe- Młodzież próbowała także handlu wikli- rował Jan Mól, udostępniając na ten cel po- ną. Obok chęci pozyskania pieniędzy druhom zostałą część domu. rączniańskim przyświecała idea przełama- nia monopolu, jaki w  obrocie tym towarem Rok później chłopcy otworzyli polową ce- mieli kupcy żydowscy. Wiklinę młodzi kato- gielnię, by choć część materiałów potrzeb- licy kupowali w Bielanach od ojców kamedu- nych do budowy siedziby wytworzyć włas- łów oraz w Czernichowie, a następnie sprze- nymi siłami. W  tym celu w  Kasie Stefczyka dawali rzemieślnikom ze wsi. w  Liszkach zaciągnięto pożyczkę. Za mło- dzież poręczyli miejscowi gospodarze – nie- W  pierwszych latach istnienia SMP zastąpiony Jan Mól oraz Franciszek Gruca. w Rącznej działalność młodzieży oprócz pro- boszcza wspierali także inni księża pracujący Niestety, sam zapał w  takich przedsię- w parafii – wspomniany już ks. Wojciech Pa- wzięciach to za mało. Sklepik nie przynosił szek oraz wikariusze, księża Stanisław Wilk, użych dochodów, był to bowiem czas galopu- Dawny Dom Katolicki zwany „Packą” (2018 rok) ― 74 ―

Dom Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Rącznej Jan Tomala i  Stanisław Szolc. Od początku nie stary, obok szemrze potoczek i sroki wio- opiekę nad katolicką młodzieżą roztoczył sną koło niego krzeczące” – wyliczano zalety. także dyrektor miejscowej szkoły Maciej Sta- Jeszcze jeden wysiłek i  oba stowarzyszenia szel, pełniący do śmierci w 1920 roku funkcję młodzieży katolickiej w  Rącznej będą miały wicepatrona organizacji. Swój czas druhnom swoją siedzibę. i  druhom poświęcały także nauczycielki: Małgorzata Rybowska, prowadząca chór Ste- Sprzedano cegły, w sekretariacie SMP po- fania Markiewiczówna (tylko do 1922 roku proszono o pożyczkę, pewną sumę pożyczono odbyło się około 400 prób!) oraz Janina Nie- od proboszcza, kilka życzliwych osób podpi- wolska, która wygłaszała pogadanki. Tej sało weksle, dodano do tego kilkaset złotych ostatniej, w uznaniu zasług, młodzież ofiaro- pozyskanych z  rozprowadzania gwoździ pa- wała honorowy tytuł wicepatronki. miątkowych na sztandar stowarzyszenia – i dom kupiono. Kosztował 8000 złotych. Wydawało się, że powoli uda się w Rącz- nej wznieść Dom Katolicki. Wieś wyznaczy- Poświęcenie nowej siedziby oraz zaku- ła nawet miejsce pod jego budowę i obiecała pionego rok wcześniej przez chłopców sztan- dać niezbędne drewno. W połowie roku 1922 daru zaplanowano na czerwiec. Miało się to w magazynie na rozpoczęcie prac budowla- stać podczas wizytacji parafii lisieckiej przez nych czekało już ponad 50 tysięcy cegieł wy- biskupa krakowskiego Adama Stefana Sapie- produkowanych przez druhów. Stało się jed- hę. Uroczystość odbyła się 16 czerwca. Rano nak inaczej. druhowie ubrani w odświętne stroje, z zaku- pionymi specjalnie na tę okazję krakuskami W marcu 1925 roku wśród młodzieży ro- na głowach, przeszli polami20 do Liszek. Tam zeszła się wiadomość, że do kupienia jest bu- dynek należący do Syndykatu Koszykarskie- 20 Droga z Liszek do Rącznej obok Szafrańca jesz- go z Krakowa. „I miejsce nie najgorsze, i dom cze wówczas nie istniała. Wspólna fotografia z arcybiskupem Adamem S. Sapiehą ― 75 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE przy kapliczce Maryi Niepokalanej uformo- nym przez miejscowych nauczycieli, którzy wali się w  czwórki i  z  nowym sztandarem chętnie współpracowali z  SMP. Pod koniec przeszli w uroczystym pochodzie do świątyni 1919 roku założono lotną bibliotekę. parafialnej. Zaraz po zakończeniu mszy świę- tej książę arcybiskup pobłogosławił sztandar, W  drugiej połowie lat 20. i  w  latach 30. pokropił go wodą święconą i  jako pierwszy druhny i  druhowie brali udział w  konkur- wbił w jego drzewce pamiątkowy gwóźdź. sach rolniczych. W  latach 1927-1930 trwał konkurs buraczany, konkurowano także Po południu arcypasterz wybrał się do z  innymi stowarzyszeniami w  dziedzinie Rącznej, by osobiście poświęcić nowy Dom uprawy ziemniaków, kukurydzy itp. Katolicki. W  drodze jego powozowi asy- stowała banderia krakusów wystawiona Nie marnowały się także talenty aktor- przez druhów. Przybrana wieńcami z  ziele- skie. Wystawiano jasełka oraz inne przedsta- ni i  kwiatów oraz sztandarami narodowy- wienia, jak choćby Chłopi arystokraci Włady- mi nowa siedziba stowarzyszeń kato- sława Ludwika Anczyca czy poświęconą św. lickich prezentowała się wspaniale. Na bramie powitalnej ustawionej Stanisławowi Kostce sztukę Do wyższych przed wejściem widniał napis: rzeczy jestem stworzony. „Witaj nam, Przyjacielu Młodzie- Niestety, chłopcom z Rącznej za- ży”. Kardynał Sapieha wszedł do pału do pracy starczyło zaledwie na wnętrza domu prowadzony przez kilkanaście lat. Gdy naturalnym bie- dzieci szkolne sypiące kwiaty. Tam giem rzeczy szeregi SMP (przekształ- przemówił do niego druh Bronisław conego potem w  Katolickie Stowa- Kozłowski, po czym nastąpiło poświęcenie rzyszenie Młodzieży – KSM) opuściło domu. Potem głos zabrał ks. Paryś, prezentu- jąc arcypasterzowi historię SMP w  Rącznej. pierwsze pokolenie druhów, okazało się, W odpowiedzi biskup Sapieha skierował do że kolejne nie miały już tyle energii i ambi- druhów i druhen słowa pochwały i zachęcił cji, by z  tym samym zaangażowaniem kon- do wytrwania w służbie szczytnym ideałom. tynuować działalność poprzedników. Przez Uroczystość zakończyło odśpiewanie Roty. długi czas filarem Stowarzyszenia był nie- Wraz z hierarchą do Rącznej zawitała spora wątpliwie Feliks Mól21, który jeszcze w 1919 grupa duchowieństwa krakowskiego i  oko- roku został wybrany przez kolegów na pre- licznego, w tym kameduli z Bielan – o. Kry- zesa organizacji i  przez wiele lat pełnił tę styn Ochoński i  br. Wojciech, a  także miej- funkcję, a  i  potem pojawiał się na spotka- scowy kapłan ks. Władysław Mól, wówczas niach. Wreszcie w 1935 roku ze względu na wikariusz w  Stryszowie. Był także dziedzic małą liczbę członków Katolickie Stowarzy- Ściejowic Jan Czyżewicz z  zarządcą folwar- szenie Młodzieży Męskiej zawiesiło działal- ku Stanisławem Wójcikiem. ność. Udaną próbę reaktywacji podjęto w lu- tym 1937 roku, jednak liczba druhów nie Zrzeszona w obu stowarzyszeniach mło- osiągnęła już stanu z  pierwszych lat istnie- dzież rączniańska w owym pionierskim okre- nia organizacji. O wiele lepszą kondycją od- sie nie zajmowała się wyłącznie handlem znaczała się żeńska gałąź, działająca prężnie i  zabiegami o  wzniesienie siedziby. Równo- aż do okupacji hitlerowskiej, tj. do czasu, gdy legle trwała bowiem intensywna praca for- Niemcy zakazali Polakom przynależności do macyjna. Odbywały się regularne spotkania. organizacji społeczno-wychowawczych. W ich trakcie wysłuchano kilkudziesięciu re- feratów na tematy religijne, o  historii Pol- 21 Ojciec ks. Stanisława i Kazimierza Mólów. ski, higienie, rolnictwie itp. Młodzież brała udział w  kursie oświatowym zorganizowa- ― 76 ―

Królewski przywilej targowy dla Liszek Jego Królewska Mość Stanisław August jarmark według nowych zasad – 2 marca Poniatowski 28 października 1791 roku 1819 roku. w  Warszawie wydał przywilej zezwalający wsi Liszki na urządzanie cotygodniowych Wspomniana zmiana być może nie we- targów. Stało się to zapewne na prośbę Fran- szła w  życie, skoro w  ogłoszeniu zamiesz- ciszka hrabiego Żeleńskiego, który dwa lata czonym w „Gazecie Krakowskiej” z 19 sierp- wcześniej kupił od skarbu Rzeczypospolitej nia 1842 roku Kryspin Żeleński oznajmił, że kilka lewobrzeżnych wsi pobenedyktyńskich 5 września, zgodnie z decyzją Senatu z roku wraz z  Liszkami. Możemy przypuszczać, że 1819, „rozpoczną się jarmarki we wsi Lisz- przywilej ten sankcjonował stan istniejący kach i  te w  pierwszy poniedziałek każde- od lat. O  tym, że w  Liszkach już wcześniej go miesiąca regularnie nadal odbywać się mogły odbywać się targi lokalne, świadczy będą”. Informował jednocześnie, że kramy plan miejscowości z  obszernym nawsiem oraz miejsce pod handel udostępnione zosta- w  centrum (dziś rynkiem) – domniemanym ną kupcom bezpłatnie. placem handlowym. Targ, a  potem jarmark lisiecki ściągał Dokument królewski z  1791 roku praw- kupców i  rzemieślników z  bliższych i  dal- dopodobnie nie dotrwał do naszych czasów. szych okolic. A można było na nim kupić nie- Zamieszczona niżej fotografia przedstawia mal wszystko, od drobiazgów niezbędnych przywilej późniejszy, wystawiony 12 stycz- w  gospodarstwie domowym i  ubrań, przez nia 1819 roku przez Senat Rządzący Wolnego zwierzęta gospodarcze, po… budynki miesz- Miasta Krakowa na prośbę kolejnego właści- kalne, naturalnie rozłożone na pojedyncze ciela Liszek, Kryspina hrabiego Żeleńskiego. elementy. Sporządzając przywilej dla Liszek, se- Na terenie obecnej gminy Liszki lokalne natorowie znieśli odbywające się co ponie- targi odbywały się także w Morawicy. Nieste- działek targi, a  w  ich miejsce zaprowadzi- ty, wieś ta nie mogła wylegitymować się od- li „dwanaście tylko jarmarków w  pierwszy powiednim przywilejem, wobec czego Senat poniedziałek każdego miesiąca”. „Targowe Rządzący Wolnego Miasta Krakowa zabronił schadzki” w  innych terminach zostały za- organizowania na jej terenie zjazdów handlo- bronione. Senat Rządzący wyznaczył także wych. Zakazu tego zresztą nie przestrzegano. termin, w  którym miał odbyć się pierwszy Przez resztę XIX i na początku XX wieku jarmarki w  Liszkach odbywały się zgodnie ― 77 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE z rozporządzeniem Senatu, czyli w pierwsze uniemożliwić rozwój konkurencyjnych tar- poniedziałki miesiąca. Informacje o tym po- gowisk w  Liszkach, Zabierzowie, Alwerni, jawiały się w wykazach stałych imprez han- Trzebini itd. dlowych publikowanych w  kalendarzach. Bardzo rzadko ich termin był przesuwany. Kupcy z Liszek, którzy mieli nadzieję, że Handlowano w rynku, wówczas nieco więk- wskrzeszenie jarmarków zwiększy obroty szym niż obecnie, oraz przy drodze garn- ich sklepów, postanowili działać. Na przeło- carskiej, obok wzniesionego na początku XX mie 1925 i 1926 roku w prasie pojawiały się wieku budynku rzeźni. ogłoszenia zapraszające handlarzy bydłem i świniami oraz restauratorów na targ do Li- Niestety, I  wojna światowa okazała się szek. Akcja przyniosła pożądany skutek – jar- katastrofą dla jarmarków w  Liszkach, któ- marki odrodziły się, choć już nie dorównały re prawie zanikły. Z  takiego stanu rzeczy rozmachem tym sprzed I wojny światowej. zadowolona była konkurencja. Rada mia- sta Krzeszowice czyniła nawet zabiegi, by Zabiegom kupców i  samorządowców okiem malkontenta przyglądał się proboszcz Dokument przywileju wydany przez Senat Wolnego Miasta Krakowa ― 78 ―

Królewski przywilej targowy dla Liszek lisiecki ks. Andrzej Paryś. Swoim odczu- Na lisieckim targu ok. 1945 roku (Władysława Rudol- ciom dał wyraz na kartach kroniki parafial- phi i Irena Budzyńska) nej: „Aby ożywić Liszki, postarano się drogą szerokiej reklamy zaprowadzić targi, które o  przeszłości targowej Liszek przypominał prawie znikły. Reklamą zajął się Aptekarz stolarz, który co środę przy ławce w  pobli- p. Karwacki i  dzięki temu ściągło żydostwo żu siedziby Urzędu Gminy wystawiał grabie, z  kramami z  dalekich nawet miast i  mia- miotły, zabawki, stołeczki, tragacze itp. Jego steczek, a  za tem bandy złodziei jarmarcz- obecność w  tym miejscu i  czasie nie wyni- nych i dziadów włóczęgów. Gmina ma z tar- kała jednak z  tradycji targowej. Po prostu gów dochód, żandarmeria zajęcie, a plebania w każdą środę Gminna Spółdzielnia „Samo- dziadów”. pomoc Chłopska” organizowała na terenie dawnego folwarku dworskiego skup bydła Prawdopodobnie w  połowie lat 30. XX i trzody. wieku dokonano zmiany terminu jarmarku. Przeniesiono go na środę po 15. dniu każde- Targi, tym razem w  każdą środę, odro- go miesiąca. Niestety, w tym samym dniu od- dziły się dopiero w  1989 roku. Pierwsi w  li- bywał się targ na Prądniku, a w każdą środę sieckim rynku pojawili się producenci mebli, w Alwerni, co z pewnością nie pozostało bez witani z otwartymi ramionami przez sołtysa wpływu na liczbę kupców odwiedzających Tadeusza Bierzało. Potem nadzieja znalezie- Liszki. Tuż przed wybuchem II wojny świa- nia klientów przyciągnęła innych rzemieśl- towej dawał się zauważyć wyraźny spadek ników i  kupców. Było to dobrodziejstwem liczby handlujących. dla Liszek. Dochody za korzystanie z  placu stanowią odtąd podstawę budżetu sołectwa. Poważny kryzys nastał jednak dopiero Dzięki nim udało się wykonać wiele inwe- podczas okupacji niemieckiej, gdy Żydzi, sta- stycji finansowanych z  budżetu gminy, po- nowiący dotąd spory odsetek wędrownych wiatu i  województwa, których warunkiem handlarzy, trafili do gett. Środy targowe ścią- rozpoczęcia był udział lokalnej społeczno- gały teraz do rynku lisieckiego głównie rze- ści w  kosztach. W  środy rosną także obroty mieślników – wytwórców taczek, mioteł, ko- w miejscowych sklepach. szyków, bijaków do cepów, garnków itp. A  wszystko zaczęło się ponad 225 lat Trochę lepiej sytuacja wyglądała po temu… Choć, kto wie, czy nie wcześniej. wojnie. Uchwała Gminnej Rady Narodowej w  sprawie opłat targowych na rok 1945/46 pozwala nam zorientować się, kto wysta- wiał swoje wyroby na lisieckim rynku. Byli to koszykarze, bednarze, garncarze, po- wroźnicy i kowale. Prowizoryczne stragany ustawiali także miejscowi masarze i  pieka- rze. Niestety, wkrótce tzw. władza ludowa rozpoczęła wojnę o handel, doprowadzając do ruiny większość prywatnych zakładów rzemieślniczych i kupców. W latach 70. i 80. ― 79 ―

Skrzynie krakowskie Można je jeszcze zobaczyć w  domach li dekorowane na powierzchni ozdobami osób ceniących tradycje rodzinne wykonanymi z różnogatunkowego drewna, i  przedmioty zabytkowe. Niestety, dawno kupowano dla dorosłych córek jako część minęła epoka ich świetności – czasy, gdy wyprawy ślubnej. Później świeżo upieczone gospodynie chowały do ich wnętrz kolo- mężatki stawiały je na honorowym miejscu rowe gorsety, spódnice, chustki, wyszywa- w  mieszkaniu, najczęściej naprzeciw wej- ne koszule, pościele itp. W  schowki zwane ścia, by każdy, kto wchodził, mógł nacieszyć półskrzynkami wkładały biżuterię, przede oko ich widokiem i  podziwiać zamożność wszystkim czerwone sznury korali. Krakow- właścicieli. Niestety, na przełomie XIX i  XX skie skrzynie wianne – pokryte kolorowy- wieku zaczęły je wypierać bardziej funkcjo- mi malaturami, rzadziej intarsjowane, czy- nalne komody. Skrzynia morawicka ― 80 ―

Skrzynie krakowskie W  2010 roku krakowskie Muzeum Etno- Morawicy na początku XIX wieku z Wielko- graficzne im. Seweryna Udzieli zorganizowa- polski, o  czym wspomina dr Antoni Bobak ło wystawę Studium obiektu: Skrzynie, pod- w  spisanych przez siebie dziejach Morawi- czas której można było oglądać 18 skrzyń cy23. Fakt, że na ziemiach polskich nigdzie wiannych pochodzących z  całej Polski, podobny sposób zdobienia mebli nie wystę- w tym wiele z regionu krakowskiego. Wśród pował, nie licząc pojedynczej skrzyni zare- tych ostatnich były dwie wykonane niegdyś jestrowanej na odległych Kaszubach, skłonił na terenie obecnej gminy Liszki: morawicka prof. Romana Reinfussa, autora opracowa- i kaszowska22. nia na ten temat24, do przypuszczeń, że albo Sikorscy przejęli wzory miejscowe, znane na W dawnych wiekach, gdy nie było jeszcze terenie Morawicy wcześniej, albo też sami fabryk mebli, a rzemieślnicy nie dysponowa- byli ich autorami. Jednak dr Bobak z niezna- li wydajnymi narzędziami elektrycznymi, nego Reinfussowi faktu25, że Jacenty Sikorski działało dużo więcej niż dzisiaj warsztatów pochodził z Poznańskiego, wyciąga wniosek, stolarskich. Zazwyczaj pracowały one na po- iż natchnieniem dla stolarza mogły być orna- trzeby najbliższych okolic. Skutkiem tego menty kaszubskie. była duża różnorodność wzorów wytwarza- nych produktów. Jeżeli chodzi o skrzynie kra- Tradycje zawodowe Jacentego konty- kowskie, najbardziej znanymi są dzieła sto- nuowali jego czterej synowie: Jan, Joachim, larzy skawińskich. Jednak także skrzyniarze Piotr i  Michał oraz wnuk Józef mieszkający pracujący w  mniejszych ośrodkach potrafili i  pracujący w  Cholerzynie. Mimo że sztuki wypracować własne wzory, czasem tak za- malowania skrzyń Sikorscy strzegli zazdroś- skakująco oryginalne jak te z Morawicy. nie, nie zdradzając jej nawet swoim pomoc- nikom, podobne meble wytwarzali także Skrzynie morawickie odznaczały się wy- inni stolarze, m.in. Michał Czech z Mnikowa, giętymi łukowato nogami oraz niespotykaną zresztą uczeń Jana Sikorskiego. wśród mebli wytwarzanych w  innych miej- scowościach malaturą. Na ich powierzch- Skrzynie tego typu rozpowszechnione były ni dominował kolor żółty, który stanowił tło głównie we wsiach parafii morawickiej, ale dla różnobarwnych ornamentów. Charak- niewątpliwie trafiały także do innych miejsco- terystyczne dla typu krakowskiego skrzy- wości, skoro można je było nabyć na targach nie ciemnozielone wśród wyrobów stolarzy w  Liszkach i  Krzeszowicach. Zasięg rozpo- morawickich występowały dużo rzadziej. wszechnienia skrzyń morawickich na połu- Charakterystyczna była również kompozy- dnie od Cholerzyna ograniczały wpływy inne- cja ornamentów na froncie i  wieku skrzyń. go ośrodka skrzyniarskiego – kaszowskiego. Obiegały one płaszczyzny, tworząc ozdobny prostokąt. Ich środek wypełniał wazon z bu- Wyroby stolarzy kaszowskich, choć po- kietem kwiatów, którego gałązki wychylały siadały elementy, które pozwalają traktować się szeroko na boki. Czasem centrum kompo- je jako odrębny typ, nie różniły się aż tak zycji zajmowały dwa lub trzy wazony z kwia- tami. Zwielokrotniane były także otaczające 23 Informację tę dr. Bobakowi przekazał prawnuk je ornamenty. Jacentego, Józef Sikorski, agronom Szkoły Rol- niczej w Czernichowie. Najbardziej znaną rodziną wytwarzają- cą skrzynie typu morawickiego byli Sikor- 24 Patrz: R. Reinfuss, Malowane „morawickie” scy. Senior rodu, Jacenty, przywędrował do skrzynie krakowskie, „Polska Sztuka Ludowa” 1948, nr 1. 22 Ta druga ma ciekawą przeszłość. Służyła bo- wiem jako rekwizyt przy kręceniu filmu Wesele 25 Informacje zebrane przez R. Reinfussa wska- Andrzeja Wajdy. zywały na małopolskie (galicyjskie) pochodze- nie Jacentego Sikorskiego. ― 81 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE bardzo jak morawickie od innych wzorów z  licznych uczniów Wojciecha Żaka – Stani- skrzyń krakowskich. Dominowały wśród sław Tarnowski z  Mnikowa. Zasługą braci nich wyroby ciemnozielone. Dużo rzadziej Żaków było także wprowadzenie do stolar- występowały malowane na brązowo. Zu- stwa ludowego intarsji. pełnie wyjątkowo można było spotkać me- ble niebieskie. Pod względem sposobu ma- Skrzynie typu kaszowskiego najliczniej lowania specjaliści odróżniają dwa wzory występowały w  samym Kaszowie i  Nowej skrzyń kaszowskich. W pierwszym pole lico- Wsi Szlacheckiej. Mniejszą popularnością we i  wieko były obwiedzione ornamentem cieszyły się w Liszkach, Kryspinowie, Olsza- w  kształcie prostokąta wypełnionego jed- nicy, a także w Cholerzynie i Mnikowie. nym, dwoma lub trzema wazonami z kwiata- mi; czasem dwa wazony oddzielała od siebie Znacznym centrum stolarskim były także gwiazda. W drugiej odmianie ozdoby kwiato- Liszki. Pod koniec XIX wieku sporym zainte- we wypełniały trzy pola oddzielone od siebie resowaniem cieszyły się tu wyroby Józefa Ro- pionowymi ornamentami. sponda, zwanego „Ślepickim”. Jego uczniem był działający w Kaszowie Jan Bugajski. Podobnie jak w  przypadku ośrodka mo- rawickiego, także skrzyniarstwo kaszowskie Gdy opuszczałem wystawę w krakowskim zostało zdominowane przez jedną rodzinę, Muzeum Etnograficznym, poczuciu satysfak- która umiejętności zawodowe przekazywa- cji z  obcowania z  zabytkami sztuki ludowej ła z pokolenia na pokolenie. Była to rodzina powstałymi na terenie naszej gminy towarzy- Żaków: Urban, jego syn Franciszek (wpro- szył żal, że podobnych ekspozycji nie możemy wadził do skrzyń kaszowskich toczone nogi) oglądać u siebie, na terenach, gdzie skrzynie oraz wnukowie: Wojciech, Szymon i  Anto- kaszowskie i  morawickie były wytwarza- ni. Stolarstwem zajmował się także syn Woj- ne i  użytkowane. Niestety, brak izby tradycji ciecha – Jan. Produkcją skrzyń na podstawie z prawdziwego zdarzenia sprawia, że ze stry- wzorów kaszowskich parał się także jeden chów, piwnic i  rozbieranych starych chałup znikają ostatnie materialne pamiątki naszej lokalnej przeszłości i trafiają do pieca. Skrzynia kaszowska ― 82 ―

O krótkich, ale owocnych dziejach szkoły wikliniarskiej Wikliniarstwo stało się obecnie sztan- Na początku lat 70. XIX wieku w  Galicji darowym rzemiosłem gminy Liszki. dużą popularność zdobyła idea ekonomicz- Splecione witki wikliny trafiły nawet do her- nego wzmocnienia lokalnych centrów rze- bu gminy. Temu rzemiosłu poświęcona jest mieślniczych przez podniesienie umiejęt- także jedna z  cyklicznych imprez organizo- ności i  wiedzy fachowej wytwórców. Chcąc wanych na jej terenie – Dni Wikliny. Jak to przekuć ją w  czyn, władze krajowe zwróciły się stało, że to prastare zajęcie nie tylko prze- się do gmin, w  których ludność tradycyjnie trwało tu do naszych czasów, ale nadal sta- parała się wyplataniem przedmiotów z  wi- nowi źródło utrzymania licznych rodzin? kliny, z  propozycją zorganizowania kursów tego rzemiosła. Warunkiem było zabezpiecze- Plecionkarstwo pozwala z  tanich, łatwo nie przez samorząd pomieszczenia, w którym dostępnych materiałów wytworzyć przed- odbywałyby się lekcje, oraz opału i oświetle- mioty bardzo przydatne w życiu codziennym. nia. Wszystkie samorządy, z  jedynym chlub- Jego ważna gałąź – wikliniarstwo – szczegól- nym wyjątkiem Kwaczały, odpowiedziały ne- nie dobrze rozwijała się na obszarach nad- gatywnie. Wtedy Machalski postanowił wziąć rzecznych, gdzie obficie występował mate- sprawy w  swoje ręce i  pomysł ten wprowa- riał do „grodzenia” – łozina. Tak było m.in. dzić w życie w swym nadwiślańskim majątku. na terenie Jeziorzan, Ściejowic i Rącznej. Właściciel Ściejowic spotkał się z  miesz- Wyplatanie różnych przedmiotów z  wi- kańcami wsi, by ich do tej idei przekonać. Ci kliny rozwijało się na tych terenach od wie- jednak odnieśli się do jego inicjatywy z nie- ków, jednak jego wysoki poziom techniczny ufnością. Nie chcieli zobowiązać się do żad- i  estetyczny jest w  dużej mierze pokłosiem nych świadczeń na rzecz szkoły, traktowali krótkiej działalności szkoły wikliniar- bowiem plecionkarstwo jako zajęcie dodat- skiej utworzonej w  1874 roku z  inicjatywy kowe, nie do końca poważne. Machalski po- ówczesnego właściciela dworu i  folwarku stanowił więc działać na własną rękę. Udo- w  Ściejowicach Maksymiliana Machalskie- stępnił na potrzeby szkoły pomieszczenie go (1817-1890). Machalski, znany przede w  zabudowaniach dworskich i  wyjednał od wszystkim jako wybitny adwokat (doktor władz fundusze na zatrudnienie nauczycie- prawa) i poseł do parlamentu Austro-Węgier la oraz zakup niezbędnych materiałów i na- o  poglądach konserwatywnych, wiele czasu rzędzi. Część otrzymanej kwoty szkoła mia- i energii poświęcał działalności społecznej. ― 83 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE Prace przy wiklinie w Jeziorzanach (przed 1937 rokiem) lifikują się do handlu” – podsumował swoje spostrzeżenia. W tym czasie naukę wyplata- ła zwrócić z późniejszej sprzedaży wyrobów nia przedmiotów z wikliny, ale także innych wykonanych przez uczniów. materiałów, pobierało 14 uczniów. Do nauki zgłosiło się 19 chłopców i 2 dziew- Szkoła koszykarska w  Ściejowicach była czyny w  wieku 13-15 lat. Zajęcia rozpoczęły pomyślana jako instytucja czasowa. Miała za się 6 marca 1874 roku. Instruktorem został zadanie wyszkolenie grupy dobrych fachow- pochodzący z  Bawarii wędrowny nauczyciel ców, którzy byliby w  stanie przekazać swą Józef Karg. Pewnym utrudnieniem była ba- wiedzę innym. Po wykształceniu 46 uczniów riera językowa – nieznający języka polskiego została przeniesiona do Liszek, by zapoznać Niemiec porozumiewał się z uczniami za po- z  rzemiosłem młodzież z  odleglejszych wio- średnictwem tłumacza. Jednak wyniki prze- sek. Również tu działalność szkoły przy- szły najśmielsze oczekiwania. Po kilku tygo- niosła obfite owoce. Wkrótce postanowio- dniach ośmiu uczniów za wytwarzane przez no zaprezentować efekty pracy jej uczniów siebie wyroby pobierało już spore zapłaty. na specjalnie w  tym celu zorganizowanej Wkrótce kosze wytwarzane w szkole znalazły wystawie w  Ogrodzie Strzeleckim w  Kra- uznanie w całej Galicji, a nawet poza jej grani- kowie. W  dniach 12-20 września 1876 roku cami. Chwalili je również poproszeni o opinię w  sali wystawowej krakowianie mogli obej- specjaliści z Wiednia. Porównanie z popular- rzeć około 100 przedmiotów wykonanych nymi wówczas wyrobami bawarskimi wypa- przez uczniów pochodzących z  11 wsi. Były dło nader korzystnie. tam „wielkie kosze złocone na kwiaty, zwa- ne ogródkami pokojowymi, koszyki, kobiałki Rodzice, którzy początkowo niechętnie i opałki różnej formy i do różnego celu, bar- godzili się na wysyłanie swych pociech na wy naturalnej materiału lub malowane, na- zajęcia, ponieważ odrywały je one od pomo- puszczane lakierem, pokostowane, gładzo- cy w gospodarstwie, zmienili zdanie, gdy pie- ne, z trzciny, sitowia, wierzby, włókna, łubu”. niądze zarabiane przez dzieci zaczęły stano- Piękno prezentowanych przedmiotów budzi- wić sporą część budżetu rodzinnego. Jeden ło wśród zwiedzających niedowierzanie. Wy- ze zdolniejszych uczniów o  nazwisku Janik dawało im się nieprawdopodobnym, że są to z kwoty zarobionej w szkole utrzymywał nie dzieła dzieci podkrakowskich chłopów. Żeby tylko siebie, ale także swego ojca. rozwiać wszelkie wątpliwości, sprowadzeni na wystawę uczniowie przez trzy dni wypla- Jesienią 1875 roku szkołę wizytował rad- tali koszyki publicznie. Wystawa stanowiła ca Ministerstwa Handlu dr Hermann. Był pod doskonałą reklamę dla całego regionu. wielkim wrażeniem jej osiągnięć, uzyska- nych nie dość, że tanim kosztem, to jeszcze Swój kunszt absolwenci szkoły wikliniar- w  tak krótkim czasie. „Rezultaty osiągnięte skiej przedstawili także na Wystawie Rolni- przez uczniów nazwać można wprost nad- czo-Przemysłowej we Lwowie w  1877 roku. zwyczajnymi. Roboty wykonywane bywają Jeden z  korespondentów prasowych pisał szybko, z  precyzją i  tak doskonale, że kwa- wówczas: „Koszyki ściejowickie mają swą sławę i  mogą w  najwykwintniejszym budu- arze służyć do roboty dam”. Jak widać, wyro- by z  okolic Ściejowic i  Liszek trafiały nawet do salonów dworów szlacheckich i  domów mieszczańskich. Także w Liszkach szkoła nie działała zbyt długo. W grudniu 1876 roku została przenie- siona do Krakowa. Nową siedzibę znalazła ― 84 ―

O krótkich, ale owocnych dziejach szkoły wikliniarskiej Wytwórcy koszy wiklinowych z Jeziorzan (lata 50.XX wieku) w  Muzeum Techniczno-Przemysłowym. Na też w wielu innych regionach Małopolski i to miejscu pozostał wszakże warsztat szkolą- także wielki sukces inicjatywy Maksymiliana cy w  rzemiośle kolejnych uczniów jako filia Machalskiego i zaangażowanych w nią ludzi. placówki. Podobne warsztaty, prowadzone przez zdolniejszych uczniów Karga, przez pe- wien czas funkcjonowały także w Bielanach, Czernichowie, Liszkach, Piekarach, Rącznej, Śmierdzącej (Kryspinowie) i Wołowicach. Mimo że szkoła plecionkarska na Ziemi Lisieckiej działała zaledwie 3 lata, wydała jednak trwałe owoce. Przede wszystkim po- prawiła jakość wytwarzanych wyrobów oraz rozreklamowała ściejowickich i okolicznych rzemieślników w kraju i za granicą. „Koszyki ze Ściejowic” stały się znaną marką. Tak pod- pisane wyroby można było znaleźć w wielu sklepach przede wszystkim Galicji. Sukces szkoły wikliniarskiej w  Ściejowi- cach – jednej z pierwszych tego typu w Ma- łopolsce – zachęcił do podobnych inicjatyw mieszkańców innych rejonów kraju. Podob- na szkoła powstała we wspomnianej już, obfitującej w  wiklinę niedalekiej Kwaczale. Kursy uczące rozmaitych rzemiosł powstały ― 85 ―

Nie tylko krajana… Obecnie trudno dociec, kiedy lisieccy rzeź- Kiełbasy z Liszek trafiały do niektórych nicy wyszli ze swoimi umiejętnościami krakowskich sklepów i restauracji. Można je poza przeciętność. Ponoć w  średniowieczu było kupić także na pobliskich targach oraz przez nasze okolice biegł szlak, którym pę- podczas odpustów parafialnych (m.in. na dzono woły z Małopolski Wschodniej na Śląsk Bielanach, w  Alwerni czy Krzeszowicach). (stąd ma się wywodzić nazwa wsi Wołowice). Gwoli przykładu – jeden z  masarzy, Feliks Nasi przodkowie mogli więc już wówczas na Kowalik, swoje wyroby dostarczał do kra- szerszą skalę zajmować się rzeźnictwem. Jed- kowskiej restauracji Wentzla. Stale poja- nak sławę Liszek jako centrum produkcji do- wiał się także na jarmarkach w  Skawinie, skonałych kiełbas należy wiązać dopiero z po- Krzeszowicach, Zabierzowie i  Czernicho- łową XIX wieku. Zapotrzebowanie na wyroby wie. Swoje produkty wystawiał także w śro- masarskie wytwarzane według miejscowej dy i  soboty w  jatce-straganie ustawionym receptury spowodowało, że wiele rodzin za- w rynku lisieckim. Z kolei Ludwika Rospond częło specjalizować się w  produkcji kiełbas, i jej syn Izydor dostarczali własne produkty salcesonów, kiszek, pasztetów itp. do restauracji Hawełka oraz znanej krakow- skiej firmy kupieckiej Szarskich. Niektórzy Interes się kręcił, więc na początku XX rzemieślnicy kiełbasę krajaną eksportowali stulecia z inicjatywy wójta Jana Madeja przy nawet za granicę. Z lektury wydanej w 1928 drodze garncarskiej postawiono budynek roku monografii gospodarczej Rybna i Ka- rzeźni gminnej (dziś przepompownia). Tam szów: wsie powiatu krakowskiego autorstwa dokonywano uboju, a  mięso badał wetery- Mieczysława Sowińskiego dowiadujemy się, narz. Potem trafiało ono do warsztatów pry- że wówczas w Liszkach działało 11 zawodo- watnych, gdzie je przetwarzano. wych rzeźników. Gotowe wyroby można było kupić Pamiątką po tych czasach był zbudowa- w  warsztatach masarskich oraz w  jatkach ny pod koniec lat 30. XX wieku ceglany bu- w rynku lisieckim. W latach 30. XX wieku aż dynek lodowni, który do niedawna stał przy trzy sklepy mięsne działały w należącym do drodze „za kościół” (obecnie przebudowa- parafii kompleksie sklepów zwanych lisiec- ny). Niską temperaturę we wnętrzu uzyski- kimi sukiennicami. Szczególnym powodze- wano poprzez składowanie w  piwnicy brył niem u  klientów cieszyły się sprzedawane lodu wyrąbywanych zimą w Wiśle. Ochronie wprost z kotła kiszki z kaszy i ryżu. ― 86 ―

Nie tylko krajana… przed letnimi upałami służyła specjalna kon- Wincenty Szponder (1923-1904) - senior rodziny lisieckich strukcja dachu (wydłużone połacie oraz od- masarzy powiednie spadki niesprzyjające dłuższemu nagrzewaniu powierzchni przez promienie biegi czyniono na samym szczycie hierar- słoneczne). chii partyjno-państwowej, tj. u  premiera Jó- zefa Cyrankiewicza. W tym celu na imprezę Oczywiście cały czas czynna była rzeź- związaną z  zakończeniem kolejnego etapu nia. Obsługiwali ją stali pracownicy opłaca- budowy elektrowni czy też huty w Skawinie, ni z  kasy wiejskiej. W  związku z  przyjętym w  której uczestniczył dygnitarz, zawieziono cyklem produkcji lisieccy i  okoliczni masa- duże ilości wędlin. Lisiecka krajana przypa- rze korzystali z niej tylko w niektóre dni ty- dła politykowi do gustu, skoro później jesz- godnia. Przestoje umożliwiły nawiązanie cze kilkakrotnie wysyłano znaczne jej ilości współpracy z krakowskim rzezakiem dostar- do Warszawy. Kiedyś zresztą Cyrankiewicz czającym koszerne mięso klienteli żydow- miał osobiście pofatygować się po kiełbasę skiej. W Liszkach dokonywał uboju rytualne- do Liszek26. go. Zgodnie z  normami prawa żydowskiego jednym wprawnym ruchem podcinał zwie- „Geesowski” zakład masarski w  pierw- rzętom gardła, co powodowało ich śmierć szym okresie swego istnienia działał na par- przez wykrwawienie. Po rozebraniu mięsa terze domu numer 207. Po jego reaktywacji przewoził je do Krakowa. 26 Wspominają o tym M. Czuma i L. Ma z a n Ogromnym ciosem dla lisieckiego wędli- w Opowieściach z krainy centusiów. niarstwa była II wojna światowa. Pod oku- pacją niemiecką praca w  rzeźni zamarła. Handel mięsem i wędlinami został poddany ścisłej kontroli. Wyparcie hitlerowców z Pol- ski spowodowało odrodzenie się lisieckiego masarstwa. Niestety, nie na długo. Zainicjo- wana przez władze komunistyczne w  1947 roku bitwa o  handel doprowadziła wkrót- ce do zamknięcia prywatnych masarń. Ude- rzono także w  rolników. Państwo w  sposób forsowny rozwijało przemysł, co odbywa- ło się m.in. kosztem chłopów, którzy musie- li dostarczać swoje produkty po ustalanych odgórnie zaniżonych cenach. Czyniło to ho- dowlę nieopłacalną. Nic dziwnego, że zarzą- dzenie było powszechnie łamane. Ubój pro- wadzono często nielegalnie, w  tajemnicy. Ogień w wędzarniach zapalano nocą. Nieste- ty, sypały się kary i to nie tylko grzywny, ale także kilkumiesięcznego więzienia. Jedyną legalną firmą, która kontynu- owała tradycje lisieckiego masarstwa, była Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłop- ska” w  Liszkach. Niestety, około 1960 roku produkcję w  niej przerwano. Po kilku la- tach podjęto starania o  uzyskanie licencji na wytwarzanie tradycyjnych wędlin. Za- ― 87 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE w październiku 1964 roku produkcję umiesz- nim zaledwie rok. W  wyniku utrudnień, ja- czono w wynajętym budynku stojącym przy kie komunistyczne państwo piętrzyło przed rozwidleniu dróg prowadzących w  kierun- rzemieślnikami, zaprzestał działalności. Póź- ku Piekar i Rącznej. Jego właściciel, Bolesław niej zatrudniony na stanowisku kierownika Kowalik, jeszcze przed wojną zdobył umie- masarni przez GS, udostępnił pracodawcy jętności masarskie, pracując w prywatnej fir- własną nieruchomość. mie Ludwiki Rospond. Po powrocie z wojny usamodzielnił się i otworzył własny warsztat W socjalizmie wszystko marnieje. W 1967 we wspomnianym, specjalnie do tego celu roku wytwórnia została zamknięta. Paradok- wzniesionym budynku. Niestety, cieszył się salnie stało się to niedługo po zdobyciu kon- cesji na produkcję kiełbasy krajanej. Z jednej Lisiecka kiełbasa wiejska (siekana) strony był to wynik intryg partyjnych, z dru- giej trudności kadrowych i  lokalowych GS w Liszkach. Produkcja kiełbas lisieckich – za- równo krajanej, jak i siekanej – pozostała do- meną wytwórców prywatnych, wyrabiają- cych i sprzedających je nieoficjalnie. Dopiero zmiana systemu polityczno-go- spodarczego pod koniec XX wieku pozwoliła wędlinie lisieckiej wyjść z podziemia gospo- darczego. Niestety, pod tą nazwą na rynku pojawiła się wówczas duża liczba kiełbas różnych producentów, czasem z  bardzo od- ległych stron Polski, najczęściej marnej jako- ści, bo wykonywanych pospiesznie i bez za- chowania tradycyjnej receptury. Nie tylko stosowanie gorszych mięs, ale nawet skraca- nie okresu marynowania czy kilkugodzinne- go procesu wędzenia powoduje, że wyprodu- kowana w ten sposób kiełbasa nie zasługuje na zaszczytną nazwę „lisieckiej”. Kocioł podczas gotowania kiszek Masarz Jan Kowalik przy pracy ― 88 ―

Dwieście lat temu na Ziemi Lisieckiej…27 W roku 2017 Szkoła Podstawowa w Lisz- kowej po raz pierwszy znajdujemy uwagę kach obchodziła jubileusz 200-lecia ist- o pracy nauczyciela: „Nie uczył według prze- nienia . Podobnie długą, nieprzerwaną tra- pisu danego, nad to ledwie w  zimie cokol- dycją cieszy się szkoła w  Morawicy. W  obu wiek a w lecie prawie nic”. miejscowościach historia nauczania jest jed- nak o  wiele bogatsza i  sięga głębiej w  prze- W roku 1791 zakupiono drewnianą tabli- szłość. Już w XVI wieku istniały w nich szkoły cę oraz pięć plansz z  wzorami arytmetycz- parafialne, o  czym wspominają dokumenty nymi oraz wzorcowym pismem. Nauczyciel wizytacyjne biskupów krakowskich. Kres ich utrzymywał się z opłat uiszczanych przez ro- istnieniu położył upadek materialny kraju, dziców. Uczniów było zaledwie czterech lub pokłosie wojen toczonych przez Rzeczpospo- pięciu. Podobna szkoła powstała wówczas litą w XVII wieku. także w Morawicy. W 1791 roku uczęszczało do niej pięciu chłopców. Pochodzili niewąt- Próby wskrzeszenia szkolnictwa na tych pliwie z okolicznych dworów. Obie szkoły za- terenach nastąpiły dopiero w  ostatnich la- kończyły działalność zapewne wraz z upad- tach istnienia I  Rzeczypospolitej. Probosz- kiem Rzeczypospolitej. czem w  Liszkach był wówczas ks. Franci- szek Kolendowicz, były wizytator generalny Na przełomie XVIII i XIX wieku nastąpiły szkół Komisji Edukacji Narodowej. Z  księgi zmiany w mentalności chłopów, którzy stop- rachunkowej parafii wynika, że już w  1786 niowo zaczynali doceniać pożytki z edukacji roku dokonano zakupu czterech elementa- dzieci. Bogatsi zatrudniali dla swych pociech rzy. Czy zatem już wtedy w Liszkach naucza- korepetytorów. Gdy chętnych było więcej, no dzieci? tworzono swoiste prywatne szkółki wiejskie. Takie powstały około 1807 roku w  Liszkach Historyja Szkoły Pospolitej w  Liszkach, i około 1810 roku w Rącznej. a  więc prowadzona od 1865 roku kronika, jako początek istnienia szkoły parafialnej Właśnie z tej pierwszej wywodzi się bez- wskazuje jednak rok 1790. I  rzeczywiście, pośrednio lisiecka jubilatka. Impulsem do pod tą datą we wspomnianej księdze rachun- jej utworzenia stało się zatrudnienie przez jednego z  zamożniejszych gospodarzy li- 27 Tekst ukazał się na łamach „Ziemi Lisieckiej” sieckich korepetytora o  imieniu Wincenty. 2017, nr 5-6. Szybko znaleźli się inni chłopi, którzy tak- że zapragnęli uczyć dzieci czytania i  pisa- ― 89 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE Stara organistówka, druga siedziba Szkoły Ludowej w Liszkach roku, w budynku zakupionym od miejscowe- go ślusarza Antoniego Kochańskiego. Pierw- Jubileusz czterdziestolecia pracy zawodowej dyrektorostwa szym nauczycielem był Józef Najmanowski. Stanisława i Marii Niedzielskich (1928 rok) Od tego czasu możemy mówić o nieprzerwa- nej działalności szkoły w Morawicy. nia. W domu jednego z rodziców, Jana Stecz- ko, ulokowano salę lekcyjną. W  zamian za 1 kwietnia 1817 roku pracę w  Liszkach wyżywienie, nauk udzielał młodym liszcza- rozpoczął pierwszy nauczyciel zatrudnio- nom wspomniany Wincenty. W  1813 roku ny przez władze oświatowe Wolnego Mia- szkółkę przygarnął na plebanię nowy pro- sta Krakowa – Adam Boroński. Pod koniec boszcz lisiecki, ks. Józef Raciborski. Wypo- 1819 roku w  tutejszej szkole uczyło się 38 sażył ją w ławki i stołki oraz dbał, aby zimą chłopców i  12 dziewcząt. Niezbyt dużo, je- nie zabrakło opału. śli weźmie się pod uwagę, że liczbę dzieci zdatnych do nauki w należących do jej okrę- Wielką zmianę w  dziedzinie oświaty we gu Liszkach, Piekarach i Kryspinowie (wów- wsiach dzisiejszej gminy Liszki przyniosło czas Śmierdzącej) szacowano na ponad 200. powstanie Wolnego Miasta Krakowa, pań- Większość rodziców uważała jednak, że waż- stewka cieszącego się ograniczoną autono- niejsza od nauki czytania i  pisania jest pra- mią, którego władze postanowiły stworzyć ca najmłodszych członków rodziny w gospo- sieć szkół obejmującą swym zasięgiem cały darstwie. jego teren. Mimo przejęcia lisieckiej szkoły przez Nim do tego doszło, księżna Izabela państwo, zajęcia nadal odbywały się w drew- z  Czartoryskich Lubomirska ufundowała nianym domku plebańskim, tzw. wikaryjce. szkółkę w  należącej do jej włości Morawi- Sala lekcyjna służyła jednocześnie nauczy- cy. Lekcje rozpoczęły się już w styczniu 1816 cielowi za kuchnię. Dopiero w 1825 roku, gdy przed kościołem stanął nowy, wzniesiony staraniem wspólnoty parafialnej dom dla or- ganisty i  grabarzy, umieszczono w  nim tak- że szkołę. W  tym czasie uczęszczało do niej 40 dzieci. Zdecydowana większość pochodzi- ła z Liszek. Tylko pojedynczy uczniowie do- chodzili z innych miejscowości okręgu szkol- nego oraz, co ciekawe, z Kaszowa. Z czasem stan ten się zmieniał. W styczniu 1842 roku na 70 uczniów 55 pochodziło z Liszek, 13 ze Śmierdzącej, a 2 z Piekar. Większość stanowi- li chłopcy, których było 47, wobec 23 dziew- cząt. Do szkoły uczęszczały dzieci w  wieku między 6 a 14 rokiem życia. Jak z taką grupą radził sobie nauczyciel? Uczący w  Liszkach w  latach 40. XIX wieku Jan Foltyński relacjonował to tak: Podzielam wszystkie dzieci na trzy klasy, na klasę początkujących, którzy uczą się pozna- wać litery i  każdą głoskę właściwym nazwi- skiem i tonem wymawiać, a gdy już zupełnie poznają litery, zaczynają składać, w ten czas ― 90 ―

Dwieście lat temu na Ziemi Lisieckiej… używam starszych do przesłuchania, sam zaś Jacek Ludwikowski, człowiek bardzo zdolny dla przekonania się o  ich postępku co trzeci i sumienny. Później, w latach 1828-1839 pra- dzień lekcję z  nimi przechodzę. Drugą klasę cował w Liszkach. uczącą się już czytać sam przechodzę, a tym- czasem trzecia klasa podług wzorów pisze, Szkołę w  Czułowie, założoną jeszcze a  skończywszy z  drugą, zaczynam z  trzecią, w  1817 roku, umieszczono w  sali wynaję- a druga na tabliczkach drewnianych pisze po- tej od gospodarza Stanisława Kota. Była cia- dług podpisanych wierszów. Mali zaś uczą się sna, „o dwóch małych okienkach, bez pieca, liczb na tablicy pisać, przy których jeden ze podłogi i  ławek”. Co gorsza, tuż obok drzwi starszych się znajduje; tym sposobem wszy- wejściowych znajdowała się gnojówka, sta- scy są zajęci czynnością i uwagą. Tak więc po- nowiąca wielkie zagrożenie dla życia dzieci. stępując, odnoszą tę korzyść, iż w  przeciągu Podczas wizytacji przeprowadzonej w  1819 trzech lat niezupełnych, umieją dobrze czytać, roku w placówce znajdowało się 11 uczniów dosyć dobrze pisać i rachować28. (8 chłopców i 3 dziewczęta) z Czułowa i Mni- kowa, choć uprawnionych do pobierania Niestety, budynek organistówki, mimo nauki było aż 100. Tylko jedna uczennica że nowy, nie zapewniał przyzwoitych wa- posiadała elementarz. Dzieci uczył Józef Ja- runków nauki. Przeznaczone do innych strzębski – zdobywający dopiero kwalifika- celów pomieszczenia były ciasne, a  bie- cje pedagogiczne osiemnastolatek. gnący dookoła murów rów odwadniający powodował, że wewnątrz panowała wil- Równie skromnie prezentowała się ów- goć. W dodatku korony drzew stojących na czesna szkółka w Rącznej. Uczyło się w niej przykościelnym cmentarzu nie wpuszcza- 14 dzieci na ponad 110 uznanych za „zdat- ły do wnętrza promieni słonecznych. Nie- ne” z Rącznej (60), Jeziorzan (30) i Ściejowic zwykle skromnie prezentowało się w  1842 (20). Wiedzę przekazywał im 23-letni An- roku wyposażenie klasy, które składało się drzej Muszeński. Także tu salę wynajmowa- z: „czterech stołów długich i  pięciu ławek no od miejscowego gospodarza – Wawrzyń- stosownej długości stołom, tudzież szafki ca Guzika. Pomieszczenie mieściło zaledwie małej na papiery i książki. Tablicy dużej do cztery ławki dla uczniów oraz stolik i stołek rachowania i  kilku tabliczek drewnianych nauczyciela. do pisania”. Kolejne szkoły powstały w  Kaszowie Oprócz szkoły morawickiej i  lisieckiej (prawdopodobnie po 1830 roku) oraz Mniko- w  początkowym okresie istnienia Wolne- wie. go Miasta Krakowa powołano do życia tak- że szkoły w  Nowej Wsi Szlacheckiej, Czuło- Jakie były dalsze dzieje wspomnianych wie i Rącznej. Pierwsza z nich, przeznaczona placówek oświatowych? Niestety, z  różnych dla dzieci miejscowych i kaszowskich, funk- powodów prawie wszystkie zaprzestały cjonowała w  pomieszczeniu wynajmowa- działalności. W 1848 roku nie funkcjonowa- nym od jednego z  nowowiejskich gospo- ła już żadna, z  wyjątkiem lisieckiej i  mora- darzy od 1 stycznia 1818 roku. Rok później wickiej. Przełom nastąpił dopiero pod koniec uczyło się w  niej 12 chłopców i  3 dziewczy- lat 60. XIX wieku, kiedy zaczęły odradzać ny, choć w podlegających jej wsiach za zdat- się szkoły w  Kaszowie, Rącznej, Piekarach, nych do edukacji uznano 400 dzieci. Pierw- Mnikowie i  Czułowie. Dopiero na początku szym nauczycielem został trzydziestolatek XX wieku utworzono placówki edukacyjne w  Kryspinowie, Cholerzynie i  Jeziorzanach. 28 Archiwum Narodowe w Krakowie, WMK XIV-78, Już w epoce PRL swą działalność rozpoczęła s. 853. Pisownia uwspółcześniona. kaszowska Dwójka. ― 91 ―

Z dziejów instytucji kredytowych w Liszkach Wielką bolączką wsi małopolskiej po działać planowana przez właściciela Piekar zniesieniu pańszczyzny był trudny do- kasa, na rynek pożyczek weszło Towarzy- stęp do kredytu. Udzielaniem pożyczek tra- stwo Wzajemnych Ubezpieczeń. Szybko jed- dycyjnie zajmowali się lichwiarze, głównie nak okazało się, że ciągle jest jeszcze miejsce narodowości żydowskiej. Niestety, pozyski- dla nowych instytucji kredytowych. wana w  ten sposób gotówka zazwyczaj ob- ciążona była wysokim procentem. Banki, ze 5 lutego 1874 roku do pałacu w  Pieka- względu na skomplikowane procedury, nie rach zjechali liczni goście, głównie przedsta- cieszyły się popularnością wśród chłopów. wiciele okolicznego ziemiaństwa. Skutkiem Mniejsze instytucje, jak istniejąca przy Są- przeprowadzonej narady było powołanie dzie Powiatowym w  Liszkach Kasa Sieroca, do życia Związku Zaliczkowego, który miał dysponowały zbyt małym kapitałem, by za- działać na terenie powiatu sądowego Liszki. spokoić popyt na gotówkę. Uchwalono statut oraz podpisano udziały na łączną kwotę 5000 złotych polskich. Skory- Z  drugiej strony włościanie posiadają- gowany 26 lutego statut stanowił, że na cze- cy pewne oszczędności przechowywali je za- le Związku stoi dyrekcja. W jej skład weszli: zwyczaj w  zakamarkach domu, stajni itp., dyrektor pierwszy – Milieski, dyrektor drugi gdzie spoczywały bezproduktywnie. Zanim – pleban lisiecki ks. Wawrzyniec Oprzędek, problem ten na szerszą skalę rozwiązał dr zastępca dyrektora – Jan Skirliński ze Śmier- Franciszek Stefczyk, przystosowując do wa- dzącej. Radcą prawnym Związku został póź- runków Galicji wzory zaczerpnięte z Niemiec, niejszy minister Austro-Węgier, a wtedy no- a wypracowane przez Fryderyka Raiffeisena, tariusz w  Liszkach, dr Stanisław Madeyski. w  podkrakowskim wymiarze lokalnym bra- Z kolei na czele Rady Nadzorczej stanął wła- kowi instytucji kredytowej postanowił zara- ściciel Ściejowic dr Maksymilian Machalski. dzić właściciel Piekar Alfred Milieski. Związek Zaliczkowy rozwijał się nad Już w  1869 roku Milieski nosił się z  za- wyraz pomyślnie. Szybko rosły sumy, jaki- miarem założenia kasy pożyczkowej. Odpo- mi obracał. Za siedzibę służyła mu plebania wiedni statut przedłożył nawet Radzie Po- w Liszkach. Sukces zachęcił dyrekcję i udzia- wiatowej Krakowskiej. Niestety, wówczas łowców do rozszerzenia działalności. Wró- zamiar ten nie doszedł do skutku. W tym sa- cono do pierwotnego pomysłu Milieskiego, mym bowiem roku w Krakowie, gdzie miała by działalność kasy powiązać terytorialnie ― 92 ―

Z dziejów instytucji kredytowych w Liszkach z  całym powiatem krakowskim. Udało się. Bański oraz dwadzieścia osób z całej parafii, Odpowiednie władze wyraziły zgodę. Nie- wśród których byli wójtowie Liszek (Bartło- stety, łączyło się to ze zmianą nazwy, statutu miej Wąsik), Rącznej (Jan Mól) i Kryspinowa i przeniesieniem siedziby do Krakowa. (Wincenty Sobesto). Biuro Patronatu zaak- ceptowało wniosek. Na zebranie założyciel- 15 sierpnia 1879 roku, po sześciu latach skie zwołane na 2 lutego 1900 roku przybył istnienia, lisiecki Związek Zaliczkowy zo- ze Lwowa sam dr Stefczyk. Owocem obrad stał zlikwidowany. W jego miejsce powołano było powołanie Spółki Oszczędności i  Poży- Związek Kredytowy przy Radzie Powiatowej czek w Liszkach, stowarzyszenia zarejestro- Krakowskiej, po kilku latach przemianowa- wanego z nieograniczoną poręką. ny na Powiatową Kasę Oszczędności. Nowa instytucja szybko rozwijała się pod preze- Pierwszym przewodniczącym instytucji surą Alfreda Milieskiego (do 1895 roku). Nie- został kupiec lisiecki (trafikant) Jan Madej, co później, w latach 1904-1909, kierował nią zaś jego zastępcą rolnik Piotr Wlazło29. Tak- Jan Skirliński. że sędziwy Jan Skirliński wspomógł inicja- tywę własnym doświadczeniem, przyjmując Likwidacja Związku Zaliczkowego w Lisz- funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej. kach nie spowodowała jakiegoś drastycznego Poparcie proboszcza ks. Andrzeja Bańskiego pogorszenia dostępności kredytu dla liszczan oraz zaangażowanie Jana Madeja, który nie i  mieszkańców okolicznych miejscowości. tylko przyjął Spółkę do swojego domu (obec- W  końcu Kraków, Krzeszowice (siedziba To- nie mieszkają tam siostry felicjanki), ale warzystwa Kredytowego) czy Czernichów przez wiele lat pracował w  niej jako kasjer, (od 1890 roku istniała tam pierwsza w Galicji zapewniły instytucji dobry start. Kasa Raiffeisena) leżą dość blisko. Idąc jednak za sugestią dr. Franciszka Stefczyka, znające- Oprócz działalności pożyczkowej Spół- go miejscowe warunki jeszcze z czasów pracy ka wspomagała gotówką niektóre inicjaty- w  Czernichowie, 14 grudnia 1899 roku Rada wy lokalne (m.in. dofinansowała remont Gminy Liszki uznała potrzebę założenia kasy cmentarza parafialnego oraz dachu kościoła, pożyczkowej, która objęłaby swą działalno- wspierała poszkodowanych w wielkich poża- ścią teren parafii lisieckiej. rach Liszek i Piekar, pokrywała koszty zaku- pu podręczników i  pomocy naukowych dla Wkrótce do Biura Patronatu dla Spółek dzieci szkolnych), a  nawet ogólnonarodowe Oszczędności przy Wydziale Krajowym we (w 1914 roku przekazała 2228 koron na rzecz Lwowie wysłano pismo z  informacją o  ini- skarbu wojennego Legionów Polskich). cjatywie i prośbą o pomoc. Pod dokumentem podpisy złożyli proboszcz lisiecki Andrzej Paradoksalnie, tak tragiczne wydarzenie jak I wojna światowa nie odbiło się negatyw- Członkowie Spółki Oszczędności i Pożyczek w Liszkach nie na sytuacji finansowej Spółki Oszczędno- ści i  Pożyczek. Przeciwnie, dzięki wojennej koniunkturze na artykuły żywnościowe ob- sługująca głównie rolników instytucja odro- biła niedobór środków, jaki notowano przed 1914 rokiem. Poważny kryzys nadszedł do- piero po wojnie wraz z inflacją, która mocno zachwiała stabilnością finansową Spółki, nie tyle materialnie (niedobór w  1925 roku był niewielki), co poprzez osłabienie zaufania 29 Obaj, naturalnie w innym okresie, pełnili urząd wójta Liszek. ― 93 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE Ks. Wojciech Paszek - przewodniczący Zarządu Kasy Stefczyka w Liszkach w latach 1916-1933 udziałowców do niej. Kryzys ten ciężko prze- niewielkie nominalnie sumy w  złotówkach. żył dyrektor Kasy Stefczyka, bo taką nazwę Niewątpliwie przeżycia z piętnastu lat zarzą- Spółka przyjęła w  1924 roku, ks. Wojciech dzania lisiecką kasą przyczyniły się do jego Paszek. Na nim skupiły się pretensje osób, przedwczesnej śmierci 7 marca 1933 roku. które po ogłoszonej przez polskie władze wy- mianie pieniędzy za setki, a nawet tysiące ko- W tym miejscu należy podkreślić duże za- ron złożone w kasie przed wojną otrzymały angażowanie miejscowego duchowieństwa w  działalność lisieckiej kasy pożyczkowej. ― 94 ―

Z dziejów instytucji kredytowych w Liszkach Funkcję prezesa zarządu pełnili kolejno: ks. stępnie Spółdzielnią Oszczędnościowo-Po- A.  Bański (1901-1916), ks. W. Paszek (1916- życzkową (1961), by wreszcie 18 kwietnia -1933), ks. Władysław Kras (1933-1938), ks. 1971 roku przyjąć nazwę Bank Spółdzielczy Franciszek Studentowicz (1943-1944), ks.  Jó- w Liszkach. zef Burkat (1944-1945). Przez całe dwudzie- stolecie międzywojenne oraz lata II wojny Z  biegiem lat instytucja nabierała cech światowej Kasa znajdowała oparcie w osobie nowoczesnego banku. Od 1949 roku klien- proboszcza lisieckiego ks. Andrzeja Parysia, tów przyjmowano codziennie (naturalnie który w 1918 roku objął obowiązki przewod- z wyjątkiem niedziel i świąt), a nie jak dotąd niczącego Rady Nadzorczej. w  wybrane dni tygodnia. W  1959 roku sie- dzibę przeniesiono do przestronnego lokalu Kolejną cezurę w  działalności Kasy Stef- w dawnym budynku sądu. Wynajmowano go czyka stanowił wybuch II wojny światowej. od Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłop- Początkowo jej stabilnością finansową za- ska”. Przez wiele powojennych lat dyrekto- chwiała inflacja. Z czasem nad niekorzystny- rem kasy był Józef Wyroba. W 1970 roku na mi zjawiskami udało się zapanować. W 1943 tym stanowisku zastąpiła go Maria Prene- roku nastąpiła zmiana w statucie. Rozszerzo- ta. Dziesięć lat później, w grudniu 1980 roku no teren działalności na obszar gmin Liszki Bank Spółdzielczy otrzymał od gminy Lisz- i  Czernichów, czyli rejon Sądu Grodzkiego ki nową, wreszcie własną siedzibę. Niestety, w  Liszkach. Jednocześnie przemianowano obiekt wymagał gruntownego remontu, dla- Kasę Stefczyka na Bank Spółdzielczy im. dr. tego pierwszych klientów przyjęto w nim do- Stefczyka. piero 26 marca 1984 roku. Zajęcie Polski przez wojska sowieckie po- Koniec lat 80. XX wieku przyniósł upadek ciągnęło za sobą zmianę ustroju gospodar- systemu komunistycznego. Bank Spółdziel- czego kraju. W grudniu 1948 roku Bank Spół- czy w Liszkach przystosowywał się do dzia- dzielczy w Liszkach wchłonął Kasę Stefczyka łalności w warunkach gospodarki rynkowej. z Olszanicy, zyskując tym samym 241 udzia- Początkowe kłopoty udało się przezwycię- łowców. W  marcu kolejnego roku nastąpiło żyć w  1995 roku, kiedy wskaźniki ruszyły przyłączenie Kasy w  Mnikowie (założonej w  górę. W  roku następnym miało miejsce 4 lipca 1929 roku z  inicjatywy kierownika wydarzenie bez precedensu w historii insty- miejscowej Szkoły Powszechnej Franciszka tucji. Zamaskowani bandyci wtargnęli w bia- Blecharskiego), liczącej wówczas 328 człon- ły dzień, kradnąc 26 tysięcy złotych. Dopiero ków z Cholerzyna, Chrosnej, Baczyna i oczy- po kilku latach policji udało się ustalić tożsa- wiście Mnikowa. Niestety, w 1949 roku w ra- mość sprawców. mach narzuconej przez władze państwowe walki z wrogami klasowymi z Banku wyklu- Mimo sukcesów finansowych Bank Spół- czono aż 921 członków. Rok później wyrzu- dzielczy w  Liszkach w  świetle limitów obo- cono 4 kolejnych kupców, jako rzekomych wiązujących w Unii Europejskiej był za mały, spekulantów. by w  dalszym ciągu działać samodzielnie. W  związku z  tym zdecydowano o  połącze- W  okresie powojennym liczne odgór- niu się z silniejszym partnerem. Wybór padł ne reformy bankowości spółdzielczej były na Krakowski Bank Spółdzielczy, który od przyczyną częstych zmian nazwy instytucji. 1 stycznia 1999 roku, wraz z majątkiem i pra- W 1950 roku Bank stał się Gminną Kasą Spół- cownikami, przejął stuletnią tradycję banko- dzielczą, potem Kasą Spółdzielczą (1956), na- wości lisieckiej. Ale to już inna historia. ― 95 ―

W rocznicę powstania styczniowego 30 150. rocznica wybuchu powstania Pochód otwierała szczupła liczebnie, jed- styczniowego to dobra okazja, nak bardzo malowniczo prezentująca się by spojrzeć na dzieje tego zrywu niepodle- banderia konna. Potem maszerowały straże głościowego z perspektywy Ziemi Lisieckiej. ogniowe z Liszek, Ściejowic, Jeziorzan, Rącz- Zacznijmy jednak od przypomnienia lokal- nej i  Piekar. Za nimi dzieci w  strojach kra- nych obchodów półwiecza insurekcji. kowskich. Dalej szli członkowie Rady Gminy, Kółka Rolniczego i  wreszcie TSL. Na cmen- W 1913 roku cała Polska wspominała pa- tarzu złożono wieńce na grobach dwóch triotów, którzy 50 lat wcześniej pospieszy- byłych uczestników powstania: Jana Kału- li w szeregi oddziałów powstańczych. Do ob- skiego, oficera armii austriackiej, potem na- chodów przyłączyli się także mieszkańcy uczyciela w  Rącznej, oraz Aleksandra Stan- Liszek i  okolic. Trud przygotowania uroczy- kiewicza, majstra szewskiego z Liszek. stości w imieniu miejscowego Koła Towarzy- stwa Szkoły Ludowej (TSL) wzięli na siebie Oddanie czci zmarłym weteranom nie nauczycielka Stanisława Durbasiewiczów- zakończyło uroczystości. Pochód ruszył da- na oraz bratanek ówczesnego proboszcza dr lej. Posuwał się wzdłuż głównego gościńca, Adam Bański. Imprezę urządzono z pewnym pod krzyż przydrożny stojący w  górnej czę- opóźnieniem, bo dopiero w Niedzielę Wielka- ści wsi31, przy którym aż do II wojny świato- nocną, która wypadła wtedy 23 marca. wej celebrowano lokalne uroczystości naro- dowe. Tam zasadzono pamiątkowe drzewo Obchody rozpoczęła msza święta odpra- jako symbol odrodzenia Ojczyzny, a  patrio- wiona w kościele parafialnym. Płomienne ka- tyczną przemowę wygłosił aptekarz lisiecki zanie wygłosił katecheta – ks. Maciej Jacaszek. Po nabożeństwie nastąpiła druga część uroczy- 31 Najprawdopodobniej był to jeden z dwóch krzy- stości – przemarsz na cmentarz parafialny. Nie- ży poświęconych przez bardzo popularnego stety pogoda nie dopisała – było zimno i sypał w Liszkach ks. Stanisława Stojałowskiego, ini- śnieg. Niesprzyjające warunki atmosferyczne cjatora akcji stawiania krzyży upamiętniających nie odwiodły jednak uczestników od zamani- 20 wieków chrześcijaństwa. Dziś w tym miejscu festowania patriotyzmu i czci dla bohaterów. (okolice parkingu przed sklepem firmy Instal- -Skucińscy) stoi nowy znak męki Pana Jezusa. 30 Tekst ukazał się na łamach „Ziemi Lisieckiej” 2013, nr 2. ― 96 ―

W rocznicę powstania styczniowego Julian Zieliński. Pochód został rozwiązany po rozproszone są po starych dokumentach powrocie do rynku. czy archiwalnych gazetach. Wieczorem w  świetlicy TSL w  budynku Przedstawiając na łamach „Ziemi Li- gminnym odbył się uroczysty wieczorek ze sieckiej” dzieje obozu powstańczego, który śpiewami, deklamacjami oraz przemówie- przez pewien czas funkcjonował w  Dolince niami. Mnikowskiej, wspominałem o pochodzącym z Mnikowa uczestniku walk powstańczych Ja- Uczczeni w  jubileuszowej uroczysto- kubie Morysie oraz zaangażowanym w przy- ści dwaj powstańcy nie byli oczywiście gotowanie oddziałów do boju dzierżawcy jedynymi uczestnikami powstania stycz- Morawicy i  Mnikowa Felicjanie Szybalskim. niowego związanymi z  okolicami Liszek. Nazwiska czterech innych uczestników po- Pamięć o wielu zniknęła wraz ze śmiercią wstania, tym razem z  Cholerzyna, pojawiły ich rodzin i  przyjaciół. Nazwiska innych się w  opublikowanych przez dzienniki gali- cyjskie listach poddanych austriackich prze- Współczesny następca „krzyża Stojałowskiego”, przy którym bywających w niewoli rosyjskiej. Na zesłaniu odbyły się uroczystości 50-lecia powstania styczniowego w Orle znaleźli się Adam i Józef Sieprawscy, Jędrzej Bieda i Wojciech Piotrowski. W chwi- li pójścia do powstania wszyscy mieli nieco ponad dwadzieścia lat. Pochodzili z  rodzin chłopskich. Jedynie Piotrowski był czeladni- kiem kowalskim. W 1866 roku wszyscy, jako poddani cesarza, zostali przekazani Austrii. W  opublikowanej na łamach dziennika „Czas” liście ukaranych przez austriacki sąd wojenny za „zbrodnię zaburzenia spokojno- ści publicznej” wymieniono 34-letniego Jac- ka Ludwińskiego z  Liszek, z  zawodu zegar- mistrza, syna lisieckiego organisty. Ranny w  lewe ramię żołnierz partii Kurowskiego skazany został na dwa miesiące więzienia zaostrzonego założeniem kajdan i  dwu- krotnym postem w  każdym tygodniu, z  wli- czeniem aresztu śledczego. Jego nazwisko znajdziemy także w Księdze pamiątkowej au- torstwa Józefa Chołodeckiego, podobnie jak krótką notkę o  pochodzącym z  Liszek cze- ladniku piekarskim, weteranie bitew pod Chrobrzem i  Grochowiskami Janie Starku, kosynierze partii Langiewicza. W dzienniku „Czas” z czerwca 1871 roku odnajdujemy ko- lejne nazwisko Jana Kowalika z Liszek, który po powrocie z Syberii przez pewien okres ko- rzystał ze wsparcia Stowarzyszenia Wzajem- nej Pomocy Sybiraków. Po upadku powstania na terenach pod- krakowskich osiedliło się wielu byłych po- wstańców pochodzących z zaboru rosyjskie- ― 97 ―

ZIEMIA LISIECKA. LUDZIE – HISTORIA – TRADYCJE go, którzy jako buntownicy nie mogli wrócić „Dla Ciebie Polsko” – scena z przedstawienie wystawionego do swoich domów. W  jednym z  numerów przez uczniów Szkoły Powszechnej w Kaszowie ok. 1928 roku „Czasu” z  1875 roku ukazało się ogłoszenie skierowane do krewnych pewnego z  nich. twierdza to szerszy w  nim udział liszczan Z anonsu dowiadujemy się, że służący w od- oraz mieszkańców pobliskich wsi. dziale jazdy wołyńskiej Antoni Milewski ostatnie lata życia spędził we dworze mni- Niestety, jest także negatywny epizod lo- kowskim i tu zmarł w listopadzie 1874 roku. kalnej historii. Polska była w  niewoli i  cała administracja działała w  interesie zaborcy. W 1907 roku życie zakończył inny wete- Przez lisiecki areszt przewinęła się pewna ran zrywu narodowego, Zygmunt Skąpski, liczba patriotów schwytanych przy przekra- emerytowany kierownik Urzędu Podatko- czaniu granicy lub zatrzymanych na drogach wego w  Liszkach. Pochodzący z  Kamieni- obsadzonych gęsto przez posterunki żandar- cy student teologii walczył w szeregach od- merii austriackiej. W ten sposób do więzienia działu Dionizego Czachowskiego do chwili, dostał się wspomniany wyżej Jacek Ludwiń- gdy ciężka rana odniesiona podczas jednej ski. Późnym wieczorem 18 lutego 1864 roku z bitew na terenie Gór Świętokrzyskich nie jadącego z  pięcioma innymi mężczyznami wykluczyła go z  grona bojowników o  wol- Ludwińskiego zatrzymał posterunek żandar- ność. merii pod Bielanami. Zawróceni do urzędu powiatowego w  Liszkach, po rewizji zostali Przez trzy lata w szkole ludowej w Lisz- umieszczeni w ciasnej celi. Nazajutrz o godzi- kach uczył dzieci Marcin Rembacz. Pocho- nie 15.00 pięciu z nich zawieziono pod strażą dzący ze Szczurowej syn chłopa zaciągnął się do Krakowa. Na miejscu pozostał Ludwiński w  szeregi powstańcze i  przez kilka tygodni jako pochodzący z  Liszek. Ranny, jak wspo- brał udział w działaniach wojennych oddzia- mina enigmatycznie „Czas”, mało aresztu nie łu Czachowskiego. Kontuzja nogi zmusiła go przypłacił życiem, a  uratował go lekarz po- do opuszczenia Królestwa. Po wyleczeniu do- wiatowy z pomocą innego aresztanta. kończył w Krakowie kurs nauczycielski i ob- jął posadę w Pobiedrzu (dziś części Paszków- Ten krótki przegląd ludzi i  faktów, choć ki), a  w  1872 roku przeniósł się do Liszek. niewyczerpujący tematu, wskazuje, że tak- Względy zdrowotne oraz konflikt z probosz- że mieszkańcy Ziemi Lisieckiej nie szczędzili czem Oprzędkiem o budowę szkoły skłoniły trudu i krwi, by walczyć o wolność Ojczyzny. go do poszukania sobie nowej posady. Resztę Zapomniany to obecnie epizod lokalnej histo- życia spędził w Wieliczce. rii, a więc tym bardziej należy o nim mówić. Powstanie to nie tylko walki w  polu, ale także praca organizacyjna oraz wsparcie ma- terialne udzielane przedstawicielom Rządu Narodowego. W  Liszkach agitacją niepodle- głościową z  ramienia władz powstańczych zajmował się Stanisław Rozpond. Zbierał także składki na rzecz skarbu powstańcze- go. Z zachowanych dokumentów wynika, że w listopadzie 1863 roku zwrócił się do władz powstańczych o  wskazanie miejsca, gdzie ma odsyłać ochotników do powstania. Po- ― 98 ―

Jubileusze, jubileusze… Właśnie mija 115 lat, odkąd Kryspi- Sosnką, bowiem w  tym wypadku miano so- nów otrzymał obecną nazwę. Liczba łectwa ewoluowało wraz z nazwą rzeki. wprawdzie nie skłania do szczególnego świę- towania tego wydarzenia, jednak stanowi Ustalona w  średniowieczu nazwa wsi wystarczający pretekst, by wspomnieć o tym utrzymała się prawie do końca XIX wieku, epizodzie na łamach „Ziemi Lisieckiej”. Ko- choć zmieniał się sposób jej notacji. W  za- lejna „kryspinowska” rocznica jest za to do- chowanych średniowiecznych dokumentach skonale okrągła – 100 lat temu utworzono tu spotykamy formy: Smerdzanca, Smirdzaca, klasę eksponowaną szkoły w Liszkach, która Smyerdzacza itp. dała początek Szkole Powszechnej w Kryspi- nowie. Portret jednego z wójtów Kryspinowa Piotra Różyckie- go, ojca ks. prof. Ignacego Różyckiego Poprzednia nazwa miejscowości – Śmier- dząca – znika z pamięci społeczności i trudno się temu dziwić, bo nie należała do pięknych. Tradycja miejscowa wywodzi ją od nieprzy- jemnego zapachu, jaki unosił się nad pełnymi gnijących roślin bagnami i mokradłami, licz- nie niegdyś występującymi na tym terenie, lub odoru wydzielanego przez gnijące zwłoki potopionych w bagnie żołnierzy. Najprawdo- podobniej jednak została ona zapożyczona od rzeki płynącej przez wieś. Obecna Sanka (do nie tak dawna Sosnka) w średniowieczu nazywana była Śmierdzącą. Dowiadujemy się o tym z kart Roczników… Jana Długosza. Wybitny nasz dziejopis, wyliczając dopływy Wisły, wymienił wśród innych rzekę Śmier- dząca. W  podobny sposób (i  paradoksalnie od tej samej rzeki) powstała nazwa miejsco- wości Sanka, nie tak dawno zwana jeszcze ― 99 ―


Like this book? You can publish your book online for free in a few minutes!
Create your own flipbook